środa, 30 października 2013

I tak Was kocham !

kochani, przepraszam za tak długą nieobecność :( Postaram się to jak najszybciej nadrobić i jutro albo w piątek pojawią się 2 nowe rozdziały.
Jeszcze raz Was przepraszam i mocnoooooooo ściskam
Trzymajcie się <3 :*

środa, 16 października 2013

Rozdział 7 cz. 1 " You are perfect ... "


Jeżeli jest ktoś taki kto chciałby być informowany o nowych rozdziałach, to proszę zostawiać formę kontaktu w komentarzu pod tym rozdziałem. Wiem, że nie dodaję rozdziałów regularnie, dlatego chciałabym wam to ułatwić :)

* Perspektywa Alex *

    - Mary proszę cię... błagam! - zrobiłam maślane oczka w jej stronę.
    - Nie, nie, definitywnie nie !!!! - Stanlin wytrzeszczyła w moją stronę oczy - jak ty to widzisz? No jak ? Nigdzie z nim nie idę, znam go może parę dni, a ty już próbujesz mnie swatać!
    - Nie próbuję cię z nim swatać! Po prostu on nie ma z kim pójść, a ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Miło by mi było, gdybyśmy tam były razem.... a poza tym myślałam, że dobrze dogadujesz się z Niall'em.
    - Bo tak jest - westchnęła cicho. Nareszcie zdjęła z siebie tą obojętną maskę. - ale nie o to chodzi. Pójdę z nim jako jego znajoma, a na drugi dzień co ? Będę czytała przy śniadaniu gazetę ze sobą na okładce. Wiesz, że tego nie chcę, prawda ?
    - Tak, wiem. Zrobisz jak będziesz chciała. - uśmiechnęłam się do niej.
Udałam się do swojego pokoju i usiadłam na parapecie. Strasznie to lubiłam... takie siedzenie na parapecie i gapienie się na ludzi...
Zastanawiam się nad jutrzejszym wieczorem. To dla chłopców bardzo ważna uroczystość. To miłe, że Hazza mnie zaprosił, ale nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam zgadzając się tak szybko. W ogóle zgadzając się na to. Przecież idziemy tam tylko jako przyjaciele, nic więcej. W dodatku jak pomyślę sobie, że zobaczę to wszystko z bliska, na żywo ...
Rozumiem też Mary. Wiele przeszła i raczej blask fleszy oraz paparazzi nie przysporzą jej szczęścia. W tym samym momencie rozdzwonił się mój telefon. Kiedy zobaczyła kto dzwoni szeroko się uśmiechnęłam.
    - Hej
    - Jak ci poszło ?
    - Sama nie wiem. Chyba nie tak jak planowałam.  A tobie ?
    - Nawet nie wiesz jaki Niall jest wkurzający !
    - Z tego wnioskuję, że chyba powinni ze sobą sami porozmawiać.
    - Tak, też tak myślę. - zaśmiał się - to do jutra.
    - Do jutra.
    - Al ?
    - Tak ?
    - Cieszę się, że zgodziłaś się ze mną pójść. To dla mnie ważne.
    - Ja też się cieszę Harry.

                                                                           *** ( na drugi dzień )
    - No, no , no... odstrzeliłaś się - rzuciłam w stronę mojej przyjaciółki.
    - Tak Alex, tylko przypominam ci, że to nie ja siedziałam przed lustrem bite dwie godziny.
Zaśmiałyśmy się. Cieszę się, że Mary zgodziła się pójść jako partnerka Niall'a. Może to pozwoli jej się trochę rozerwać, doświadczyć czegoś nowego. Jej kreacja wyglądała przepięknie. Pasowała do niej i to było widać. Ja sama udałam się do mojej garderoby i stałam przed nią co najmniej pół godziny. Nie wiedziałam co wybrać, ale w końcu zdecydowałam się na to.
Czas biegł nieubłagalnie, a my stałyśmy przed naszym mieszkaniem i czekałyśmy na chłopców. Po dziesięciu minutach podjechała czarna limuzyna. Spojrzałyśmy z Mary na siebie znacząco. Raczej do takich luksusów nie byłyśmy przyzwyczajone. Drzwi się otworzyły, a my wsiadłyśmy do środka. Usiadłam pomiędzy Stanlin, a Harry'm. Przyznam, że było mi trochę niezręcznie, gdyż oprócz chłopców jechały jeszcze z nami ich dziewczyny. Uśmiechnęłam się nieśmiało do wszystkich i spojrzałam w inną stronę. Po chwili poczułam, że Styles się ode mnie odsuwa. Obróciłam się w tamtą stronę, ale na jego miejscu siedziała już blondynka.
    - Cześć, Perrie - wyciągnęła w moja stronę swoja dłoń.
    - Alex. Miło mi cię poznać - uśmiechnęłam się
    - Tak mnie też. Sporo o tobie słyszałam.
    - Naprawdę ? -zdziwiłam się.
    - No tak, wiesz...Zayn - stwierdziła i nieśmiało się uśmiechnęła.- nie martw się, polubił cię. Opowiedział mi twoją historię. Harry ma naprawdę fajną przyjaciółkę...
Reszta podróży upłynęła już w niezwykle miłej atmosferze. Poznałam też resztę dziewczyn. Eleanor i Danielle są naprawdę miłe. Podczas mojej rozmowy z Liam'em i Niall'em zauważyłam, że Harry siedzi sam i się nam przygląda. Przeprosiłam, więc chłopców i usiadłam z powrotem obok loczka na drugim końcu limuzyny.
    - Zaraz będziemy - poinformował mnie. Jednak było w tym coś takiego, co zupełnie nie pasowało do reszty.
    -  Czy coś się stało ? - zapytałam niepewnie. Przez chwilę nawet pomyślałam, że to przez mnie. Może coś źle zrobiłam lub powiedziałam.
    - Nie, oczywiście, że nie. Po prostu cieszę się, że widzę cię uśmiechniętą. - poczułam się trochę zmieszana.
    - Haz, doceniam to, że mnie zabrałeś razem ze sobą. Wiedz jedynie, że nie jesteś mi niczego winien. Jeżeli nie chcesz iść ze mną to po prostu to powiedz. Nie zmieni to mojego stosunku do ciebie.
Popatrzyłam na niego. . Z niecierpliwością czekałam na jego odpowiedź .
    - Nie o to mi chodzi Al. - spróbował się do mnie uśmiechnąć. No cóż nie wychodziło mu. - To nie ma z tobą żadnego związku, to moje prywatne sprawy. Nie przejmuj się.
    - Wiesz, że zawsze możesz się do mnie zwrócić , prawda ? - nasz wzrok się spotkał. Herold szeroko się do mnie uśmiechnął.
    - Tak, wiem..... Ślicznie dzisiaj wyglądasz.
 
                                                                                ***
    - Drodzy państwo wysiadamy - zakomunikował Louis, po czym cały pojazd wypełniło dziesięć, dźwięcznych śmiechów.
    - Jesteś gotowa? - zapytał mnie Styles i wyciągnął do mnie rękę. Bez wahania mu ją podałam, wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka.
 
                                                                    ~*****~
Heeeeeeeeejjjjjjjjj wszystkim ! Niestety choroba mnie dopadła, co było przyczyną opóźnienia rozdziału. Powoli już staję na nogi, więc będzie dobrze. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Przepraszam, że taki krótki, ale ze względu na mój stan nie dałam rady na pisać dłuższego, dlatego rozdzieliłam go na dwie części. Życzę wam miłego dnia :*

sobota, 5 października 2013

Rozdział 6 - " Can you dance with me "

GŁOSUJCIE W ANKIECIE !!!!!!!! :) TO OD WAS WSZYSTKO ZALEŻY :*

* Perspektywa Alex * ( 2 tygodnie później )
Sama nie wierzę w to co się dzieje... a jednak. Od tamtego incydentu sporo się zmieniło. Zaczęłam od nowa budować swoją przyjaźń z Harry'm. Każdemu trzeba dać drugą szansę. Mam nadzieję, że jej nie zmarnuje. Nie wiem czy to dobrze, że powoli znowu zaczynam mu ufać, ale czuję, że tak powinnam. Staram się, żeby nasze relacje były poprawne. Szczerze mówiąc nie muszę się nawet zbytnio wysilać, gdyż przebywanie w obwcności Hazzy sprawia mi niezwykłą przyjemnośc. Właściwie jest tak jak parę lat temu, jakby nic się nie zdarzyło. Razem z Mary zaprzyjaźniłyśmy się z chłopakami i spędzamy z nimi dużo czasu. Pewnie też ze względu na to, że razem pracujemy. Stanlin zadziwiająco odnalazła się w nowej grupie. Uwielbia rozmawiać z Niall'em i Liam'em. We troje wymieniają się swoimi teoriami, aż do tego stopnia, że kierowca tour bus'a musiał pójść na zwolnienie lekarskie. Biedny kierowca... Jednak znając ich to... w każdym razie jeszcze zobaczymy co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że moja przyjaciółka wyjdzie z tego żywa.... Wracając do sprawy.
Na razie muszę trzymać swoje uczucia na wodzy. Nie mogę pozwolić by moja dawna miłość do Harry'ego odżyła.
Po tych wszystkich przemyśleniach pora wracać do rzeczywistości. Weszłam szybko na laptopa i wrzuciłam do internetu szybkiego gifa. Niech ludzie wiedzą, że ja też potrafię się uśmiechać. Z takim nastawieniem ruszyłam na miasto.

* Perspektywa Harry'ego *
    - No stary... - Zayn'owi zabrakło słów kiedy usłyszał o mojej historii z Alex.
    - Pojechałeś po bandzie - skwitował krótko Louis.
Reszta też siedziała i miała rozdziawione usta. Z resztą nie dziwiłem im się, pewnie się tego po mnie nie spodziewali.
    - Słuchajcie, powiedziałem to wam, bo nie chcę was okłamywać. To by nie miało sensu, gdybym wam usilnie wmawiał, że jej nie znam.
    - Hazz... to jesteśmy jeszcze w stanie zrozumieć - zaczął Li - ale czemu to zrobiłeś. Przecież wcale nie musiałeś. Na pewno znalazłoby się jakieś wyjście. My wszyscy potrafiliśmy, ty też byś sobie poradził.
    - Dzięki Liam, ale wy niczego nie rozumiecie, nie wiecie czemu tak postąpiłem. - prychnąłem.
    - To może nam łaskawie wytłumacz. - do rozmowy dołączył Horan
Czemu to wszystko jest takie trudne, czemu po prostu nie możesz im tego powiedzieć? Bo jesteś głupi Harry Stylesie.
    - Uwierz mi Niall chciałbym, ale jeszcze nie teraz.
Wstałem z miękkiego fotela i ruszyłem do mojego pokoju. Ostatnio cos często w nim przebywam, prawda? Stosunkowo za często jak na mnie. Położyłem się wygodnie na łóżku i myślałem. Tak o, żeby mieć co robić. Wyciągnąłem mój telefon i zacząłem przeglądać twitter'a. Oczywiście roiło się tam od wpisów naszych fanów. Na każdy z nich się uśmiechałem. To naprawdę miłe. Jednak moją uwagę przykuł twitt Al.
 
                      With each passing day I am looking ahead better.
 
 
Wpatrywałem się w niego z dobre kilka minut. Nie z powodu tego co było tam napisane. Bardziej chodziło o nią. Zawsze, kiedy na nią patrzę czuję to co teraz. Jej oczy, usta, włosy, sposób w jaki się uśmiecha.... to wszystko mnie rozbraja... Nie potrafię jednak tego okazać. To wszystko jest takie dziwne. Przeważnie podobają mi się starsze dziewczyny i raczej nie mam problemu z zarywaniem do nich. Z Corney jest inaczej. Wystarczyły te niecałe trzy tygodnie, żebym uświadomił sobie to co kiedyś. Wystarczyło te ponowne kilka chwil z nią bym z powrotem to poczuł.
 
                                                                       ***( na drugi dzień )
 
    - No to co chłopcy, jutro gala BMA - Niall spojrzał na nas z iskierką w oku. Po wczorajszej rozmowie nie zostało ani śladu. Zachowujemy się jak, gdyby nigdy nic. Są ze mną, wspierają mnie, ale wiedzą, że nie chcę do tego wracać. Mam wspaniałych przyjaciół.
    - Dokładnie - Tommo się uśmiechnął.
 
 
    - To co, kogo na nią zabieracie ? - usłyszałem Zayn'a.
    - To proste, że idę z Eleanor - obruszył się Lou.
    - Ja zabieram ze sobą Danielle . Nigdzie się bez niej nie ruszę, tym bardziej, że ostatnio spędzamy wyjątkowo mało czasu ze sobą. - powiedział Payne.
Wszyscy spojrzeliśmy wymownie na Malika. Mulat widząc nasze spojrzenia zrozumiał o co chodzi.
    - Dobra jest taka jedna - rzucił - a ty Harry ?
    - Co ja ? - zapytałem
    - No z kim ty na nią idziesz? - sprostował Zay.
Szczerze ? W ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Po chwili jednak do głowy przyszedł mi pewien pomysł.
    - Jeszcze nie wiem, czy ona się zgodzi, ale chcę poprosić Alex.
Tak to jest dobra decyzja. Nie obchodzi mnie co sobie ludzie o tym pomyślą. Zresztą... niech myślą co chcą. Nie obchodzi mnie tłum fotoreporterów ani dziennikarzy. Po prostu chce ją tam zabrać jako osobę towarzyszącą, chce jej coś pokazać... coś co będzie pamiętać. Wolę ten wieczór spędzić przyjemnie z Alex, niż z jakąś odpicowaną lalką, którą nasłał mi Modest.
    - A więc tylko ja zostaję bez dziewczyny - westchnął Nialler.
    - Nie martw się, tobie też kogoś znajdziemy - poklepałem go po ramieniu, a w głowie miałem już pewien plan.
 
                                                                             
   * twitt Alex tł. : Z każdym dniem patrzę w przyszłość pozytywniej.                                                
                                                                          
 
                                                                      ~***~
Hej gwiazdy ! Co tam u Was nowego ? Mam nadzieję, że Wam się spodoba . Następne rozdziały będą dłuższe obiecuję :) Dziękuję za komentarze i wejścia. Jesteście kochani. Pamiętajcie aby głosować w ankiecie !!!
Całusy :*****
 
 
 
 

 
 

czwartek, 3 października 2013

One Direction

hej ! Założyłam nowego bloga, na którym będzie opowiadanie o Zayn'ie Malik'u . Mam nadzieje, że się Wam spodoba. Znajduje się już na nim nietypowy prolog. Rozdział 1 pojawi się w piątek lub sobotę. Zachęcam do czytania i komentowania :)

http://zayn-is-my-air.blogspot.com/

Krótki opis : Zayn odnajduję miłość swojego życia. Postanawia wyjawić swoje uczucia, ale kiedy chce to zrobić występują pewne komplikację. Zaczynają się problemy, o których nawet nie myśleli w swoich najgorszych koszmarach. W tym samym czasie Harry przeżywa w swoim związku kryzys, a Niall szuka dziewczyny. Czy Malik i dziewczyna odnajdą bezpieczeństwo ? Co ona zrobi, kiedy  dowie się, że to przez niego jej życie stało się jednym wielkim koszmarem ? Czy związek Styles'a jest naprawdę taki idealny  ? Może to po prostu pomyłka ? W jakim gronie Horan odnajdzie dziewczynę swoich marzeń ?  Tego przekonasz się właśnie tutaj :) Zapraszam.

Do czytelników tego bloga :)
Nowy rozdział ( 6 ) pojawi się już w weekend. Oczekujcie :) Dziękuję za wejścia i komentarze <3


wtorek, 1 października 2013

Rozdział 5 " Start again "

*Perspektywa Alex *
    - Mary i co ja mam teraz zrobić ? - zapytałam załamana. - Nie mogę tam iść, nie poradzę sobie, nie dam rady.
    - Ej, dziewczyno uspokój się. Już nie takie rzeczy robiłaś. - zaśmiała się i podeszła do mnie aby mnie przytulić. - Dasz radę. Ja w Ciebie wierzę. Marzyłaś o tym odkąd cię znam. Nie pozwól, żeby on to zepsuł.
    - No tak, to oczywiste, ale...
    - Nie ma żadnego ale. Jeżeli chcesz to mogę tam pójść z tobą. - zaoferowała się. To było naprawdę miłe z jej strony. Nie dziwiłam się jednak, Stanlin zawsze taka była.

* Perspektywa Harry'ego *
Dzisiaj miały odbyć się próby do kolejnych dwóch koncertów w Anglii . Nie powiem, że pałaliśmy entuzjazmem co do tego pomysłu. Przed nami trzy godziny z choreografem. Szedłem jednak ochoczo, ponieważ miałem ukrytą nadzieję, że Alex się tam pojawi. Chociaż po ubiegłych zdarzeniach nie dziwił bym się, gdyby w ogóle zrezygnowała. Chciałem po prostu odbudować naszą przyjaźń, chciałem jej pokazać, że mi zależy. Nie mogłem jej teraz powiedzieć czemu kiedyś tak postąpiłem, było jeszcze za wcześnie.
Razem z chłopakami weszliśmy do sali choreograficznej w naszym studiu. Była już tam większość tancerek. Niestety w tej większości nie było jej. Rozumiem, że nie chce mnie widzieć, ale nie może przez to rujnować swoich marzeń. Przywitaliśmy się z dziewczynami. Byłem w szoku, kiedy dowiedziałem się, że rozgrzewają się już od godziny. Wow, to było coś.
Do rozpoczęcia zostało tylko pięć minut, straciłem już jakąkolwiek nadzieję. W tym momencie drzwi ponownie się otworzyły. Obróciłem się w tamtą stronę i zobaczyłem dwie roześmiane dziewczyny. Uśmiech sam wtargnął na moją twarz. Jedna z nich usiadła pod ścianą, a Corney dołączyła do grupy.
 
                                                                       ***
Próby trwały w najlepsze. Powtarzaliśmy ten sam układ chyba już setny raz, a temu gostkowi ciągle coś nie pasowało. Patrzyłem się cały czas w lustro i obserwowałem tańczące dziewczyny. Szło im całkiem nieźle, chociaż po chwili i one były wykończone. Postanowiliśmy z Louis'em rozruszać to towarzystwo. Podczas, gdy choreograf pokazywał jakże skomplikowane ruchy, my z Lou zaczęliśmy tańczyć nasz własny taniec. Szło nam całkiem nieźle ( czyt. jak wyjdziemy z tego żywi będzie dobrze ), kiedy nagle oboje zaliczyliśmy glebę. Wszyscy wokół się z nas śmiali, ale przecież oto chodziło. Kątem oka zauważyłem, że Alex szeroko się do nas uśmiecha. Alex. Szeroko. Się. Do. Nas. Uśmiecha. Dopiero po chwili zdałem sobie z tego sprawę . Lekko zażenowany odwzajemniłem go. Przez moją głowę przemknęło tylko jedno : " To będzie dobry dzień " .

* Perspektywa Alex *
Nareszcie ta próba się skończyła. Miała trwać trzy godziny, trwała siedem. No, cóż tak bywa. Szybko przebrałam się i wyszłam z szatni żegnając się z dziewczynami . Miałam zamiar udać się do wyjścia, gdzie czekała na mnie Mary, kiedy na kogoś wpadłam. Uniosłam lekko głowę i zobaczyłam Zayn'a. Zayn'a ? Ciekawa jestem co on tu robił .
    - Przepraszam, nie zauważyłam cię. - zaczęłam się tłumaczyć.
    - Nie to ja powinienem przeprosić. Ostatnio nie wiem co się ze mną dzieje. - zaśmiał się - Alex, prawda ?
    - Tak - odpowiedziałam.
    - To w takim razie do zobaczenia.
    - Cześć Zayn . - pożegnałam się i ominęłam go.
Moja przyjaciółka z anielską cierpliwością czekała na mnie przed wejsciem, a na mój widok od razu odetchnęła.
    - Co tak długo? Już zaczynałam się martwić, że się zgubiłaś - wystawiłam jej język.
    - Nie zgubiłam się, tylko po drodze natknęłam się na Zayn'a. - wytłumaczyłam.
    - Tego czarnego, tak ? - dopytywała się.
    - Tak tego czarnego. Jestem tylko ciekawa co oni tu robią, przecież mieli wyjechać godzinę temu.
    - Może i mieli, ale lepiej popatrz tam.
Za szklanymi drzwiami tłoczyło się mnóstwo reporterów i piszczących fanek. Ochroniarze ledwo ich powstrzymywali.
    - Nie przejdziemy tędy. Nie damy rady. - stwierdziłam, załamując.
Udałyśmy się więc trochę bardziej w głąb, z dala od niebezpiecznych fleszy. Usiadłyśmy wygodnie na krzesłach i po prostu czekałyśmy.

                                                                          ***
Minęło już półgodziny i ciągle to samo. Pomału zaczynałam wierzyć w to, że naprawdę będziemy musiały zostać tu na noc.
    - Chcecie zabrać się z nami ? - usłyszałam niepewny, melodyjny głos za mną. Szybko się odwróciłam. Przede mną stał Hazza. Na początku nie wiedziałam co mam powiedzieć, nie spodziewałam się tu go. Szybko jednak skarciłam się widząc spojrzenie mojej przyjaciółki " pamiętaj Alex zaczynasz wszystko od nowa, daj sobie szansę ".
    - Jeżeli nie sprawimy kłopotu... - zaczęłam. Widziałam na jego twarzy zaskoczenie. Chyba się tego nie spodziewał. Jednak już po chwili na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech.
    - Daj spokój, to będzie przyjemność. - rzucił.
Poszłyśmy za nim do wypasionego tour bus'a One Direction. Byłam pod wrażeniem. Za nim weszłam do niego zawołałam Styles'a i powiedziałam:
   - Dziękuje Harry - po czym posłałam mu szczery uśmiech.
I zaczynam wszystko od początku :).

                                                                           ~***~
Witam wszystkich ! Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku :) Dziękuję, że czytacie i jesteście. Kocham Was , do zobaczenia ;)