czwartek, 26 września 2013

Rozdział 4 " Hope "

    - Możemy porozmawiać? Proszę.... - zwrócił się do mnie Styles - jeżeli teraz się nie zgodzisz to bądź świadoma tego, że ja też tak łatwo nie odpuszczę. To dla mnie ważne.
Przez chwilę popatrzyłam na niego. Nie wiecie jaki ja w tamtej chwili miałam mętlik w głowie. Rozum jak zawsze mówił mi nie, natomiast serce podpowiadało tak. To już nawet nie chodzi o to: wybaczyć mu czy nie ? ...... po prostu chciałam mieć już święty spokój.
    - Dobrze Harry. Zgadzam się.
Chwilę potem zasiedliśmy w Strabucks'ie. Całkiem naturalne miejsce na rozmowę prawda ? tym bardziej, że nie będę się mogła nawet na niego wydrzeć.
    - Zamawiasz coś ? - spytał po chwili ciszy.
    - Nie..... Wiesz co ? Myślę, że najlepiej będzie jeśli od razu przejdziemy do rzeczy. - rzuciłam oschle.
    - Jak wolisz...Sprawa jest taka: Simon pozwolił nam zatrudnić pięć tancerek z dzisiejszego koncertu, no i tak jakby to powiedzieć chłopcy wybrali ciebie.
    - Nie martw się Haz - powiedziałam ironicznie - nie przyjmę tej propozycji, nie martw się nie będziesz mnie już musiał dłużej oglądać.
Napięcie wstałam i już miałam ruszyć w kierunku wyjścia kiedy złapał mnie za rękę.
    - Nie to nie tak ! Ja naprawdę się cieszę. Nawet nie wiesz jak bardzo. Po prostu chciałem z tobą porozmawiać to wszystko.
Wyrwałam dłoń z jego uścisku i usiadłam z powrotem na miejscu.
    - Mogłabyś mi chociaż opowiedzieć co się działo u ciebie podczas tych ostatnich trzech lat ? - usłyszałam ponowne pytanie dzisiejszego dnia. Tym razem z nadzieją w głosie.
    - Wszystko było w porządku - odburknęłam.
    - A jak u ciebie w domu ? Co słychać u rodziców ?
    - Nie mieszkam już z rodzicami .....
    - Rozumiem. Zważywszy na nasz wiek pewnie krótko mieszkasz sama - pokiwał lekko głową zamyślając się. Wtedy coś mnie tknęło.
    - Moglibyśmy porozmawiać gdzieś indziej ?

* Perspektywa Harry'ego *
Delikatnie zamknąłem za sobą drzwi mając nadzieję, że chłopcy mnie nie usłyszą.
    - Harry ! Jak dobrze, że jesteś. Zbieraj się, za pół godziny idziemy do klubu. - naskoczył na mnie Louis.
    - Nigdzie nie idę - warknąłem i udałem się w stronę mojego pokoju.
    - Oczywiście, że idziesz. Nie wygłupiaj się. Każdemu się zdarza gorszy dzień. - tym razem wparował do mnie Niall.
    - Czy ja się jasno nie wyraziłem! NIGDZIE NIE IDĘ ! - wrzasnąłem i zatrzasnąłem im drzwi przed nosem. Od razu bachnąłem się na łóżko i jeszcze raz odtwarzałem sobie wszystko co stało się przed paroma godzinami.

    - Wiesz już nie mieszkam z rodzicami - zaczęła ponownie Alex - wyrzucili mnie z domu dwa lata temu.
Zatkało mnie.
    - Jak to ? Dlaczego ? - jednak ona kontynuowała dalej.
    - Nie miałam dokąd iść, gdzie zamieszkać. Bezustannie szukałam jakiegokolwiek schronienia. - po jej policzkach zaczęły spływać łzy - Dzwoniłam do ciebie, szukałam cię, zostawiałam wiadomości, a ty nic Harry. Potrzebowałam cię. Potrzebowałam mojego przyjaciela, który kiedyś obiecywał mi, że przy mnie będzie. Odwróciłeś się ode mnie i nie mogłam nic zrobić. Nie chciałeś mnie znać, mieć ze mną cokolwiek wspólnego. Powiedziałeś  mi tylko te przykre słowa na sam koniec naszej przyjaźni. Naprawdę tylko tyle dla ciebie znaczyła? Po paru dniach szwendania się po londyńskich ulicach spotkałam dziewczynę bardzo podobną do mnie. Zaprzyjaźniłyśmy się, wynajęłyśmy mieszkanie.... Zaczęłam pracować. Było mi ciężko. Nie byłam wstanie pogodzić pracę z nauką. Został mi tylko rok szkoły i nie mogłam zrezygnować, ale z czegoś żyć tez musiałam. Moje dni nabierały rutyny. Wszystko zakończyło się dopiero, kiedy odpadła mi szkoła. Dołączyłam do grupy tanecznej i tak się tu znalazłam. Nie martw się, nie wiedziałam, że to twój zespół będzie na tym koncercie...
    - Alex .... ja nie.... - nie potrafiłem z siebie nic wydukać - przyjmij chociaż propozycję pracy. Obiecuję, że jeżeli to zrobisz nie będziesz już się musiała ze mną użerać...    -Jedno ci powiem Harry..... wybaczam ci. Inaczej nie potrafię. Kiedyś bardzo dużo dla mnie znaczyłeś, byłeś moim najlepszym przyjacielem...... nie jestem pewna czy ta praca będzie mądrą decyzją, dlatego to przemyślę.
    - Al ? - spojrzałem w jej zapłakane oczy.
    - Czy jest jeszcze jakaś nadzieja, że w przyszłości będziemy jeszcze przyjaciółmi ?
Pomału zaczęła odchodzić. Patrzyłem się tępo za nią, nie umiałem się ruszyć. Moje ciało było przepełnione bólem. Wszystko spiep******. Jednak ona będąc już daleko obróciła się i zawołała:
    - Nadzieja zawsze jest. - a we mnie rozeszło się nowe życie



                                                                      ~****~
Witam Was kochani !!! Rozdział trochę krótki, ale trudno :/ Następny będzie już znacznie szybciej, gdyż pomału zdrowieję. Życzę miłego dnia :) Do zobaczyska :*

                                                    CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

środa, 25 września 2013

Witajcie kochani !!!!!

Błagam Was o wybaczenie. Tak, wiem miałam dodać rozdział w weekend, ale akurat wypadło mi wesele kuzyna. Niestety jak to moja natura przy okazji się rozchorowałam ( zapalenie gardła :(((  ) .
Nie byłam wstanie nic napisać dlatego bardzo przepraszam. Obiecuję, że dzisiaj najpóźniej jutro rozdział się pojawi, ponieważ mam go już napisanego.
Jeszcze raz błagam o wybaczenie ! Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie !!!!
Kocham Was , do zobaczenia :)

niedziela, 15 września 2013

Rozdział 3 " I protect you "

* perspektywa Harry'ego *
I w tym momencie spanikowałem . Nie wiedziałem co powiedzieć, co zrobić, jaki gest wykonać . Właściwie to co ja sobie myślałem? Że po tym wszystkim co jej powiedziałem ona, kiedy mnie zobaczy wpadnie mi w ramiona ? "Styles jesteś żałosny. Powinieneś zostawić ją w spokoju. "- pomyślałem. Problem w tym, że nie mogę . Nie mogę po raz kolejny jej stracić. W życiu nigdy nie byłem pewny swoich uczuć, ale ona jest moją przyjaciółką .... była moją przyjaciółką......
- Cieszę się, że Cię widzę. - rzuciłem zupełnie bez sensu.
- Cieszysz się, że mnie widzisz ? To ty mnie w ogóle pamiętasz ? - rzuciła z kpiną. Zauważyłem w jej oczach łzy. To bolało.... tak cholernie bolało.
- Chciałbym Ci to wszystko wytłumaczyć .
- Co chciałbyś mi wytłumaczyć ? Tu nie ma nic do tłumaczenia - odpowiedziała. Menadżer zaczął mnie już nawoływać. Hmmm.... no cóż on to wie kiedy wparować!! Pokręciłem znacznie głową.
- Udanego koncertu Harry. - usłyszałem, a kiedy spojrzałem przed siebie Alex już nie było .

* perspektywa Alex *
Nie mogłam zostać przy nim ani chwili dłużej. Gdybym tam została byłabym skłonna wdać się z nim w dalsza rozmowę  . Wystarczyło by kilka jego słów.   Już taka jestem.... słaba. Tak to zdecydowanie moja słabość by się do tego przyczyniła. Nie mogę sobie jednak na to pozwolić. Muszę iść do przodu, nie poddawać się , być niezależna.
 Udałam się prosto do garderoby, w której nie było nikogo. Szybko się przebrałam i ruszyłam pod scenę, gdzie czekała moja grupa. Dzisiaj jest mój dzień i nikt nie może go zepsuć. Uśmiechnęłam się . Powoli podeszłam do dziewczyn.
- Gdzie ty byłaś ? - szepnęła nerwowo Jane.
- Spokojnie już jestem musiałam, coś załatwić . Będzie dobrze. Zobaczysz.
Przed nami przeszło całe One Direction . Harry nawet na mnie nie spojrzał był jakiś taki smutny i przygnębiony....... Szkoda mi g... NIE, NIE , NIE . Alex ogarnij się ! On Cię zostawił, sprawił Ci ból a ty chcesz go ratować od depresji ! Pomyśl tylko.
Mogłam to sobie i w ten sposób tłumaczyć, ale w gruncie rzeczy chciałam dla niego dobrze. Moje życie jest bardzo skomplikowane. Ne będę się mścić, po prostu nie chcę już przywracać bólu. Nie jestem taką osobą.
Na końcu szedł brunet. Chcąc, nie chcąc spojrzałam na niego. Puścił mi oczko. Natychmiast spłonęłam rumieńcem.

* perspektywa Harry'ego *
Nie miałem ochoty wyjść na scenę. Kochałem swoich fanów, ale nie byłem do tego w najlepszym nastroju. Nawet Louis nie potrafił mnie rozśmieszyć. W końcu jednak wszyscy wyszliśmy na scenę . Koncert ruszył. Szczerze ? Nie mogłem na to patrzeć jak Alex tańczy koło Zayn'a . Oboje byli tacy uśmiechnięci i chyba flirtowali ze sobą. Kurczę byłem okropnie zazdrosny. Sam tego chciałem, prawda ? To wszystko moja wina. Gdybym mógł cofnąć czas...

* perspektywa Alex *
- AAAAaaaaaaaaa ! - krzyczałyśmy z dziewczynami po zejściu ze sceny.
- To było niesamowite ! - byłam bardzo szczęśliwa.
- Widziałyście te wszystkie efekty.... - Verze aż zabrakło słów.
- Dałyście dobry występ dziewczyny ! - trenerka próbowała nasz przekrzyczeć, co niestety nie udawało się jej. Zaśmiała  się tylko serdecznie i wyszła.

                                                                    ***
Miałam zamiar już wyjść z areny i udać się w samotną drogę do domu. Otwierałam duże szklane drzwi, kiedy ktoś złapał moje ramię. Bojąc się kogo mogę zobaczyć, powoli obróciłam się w jego stronę.





                                                               ~*** ~
Hej gwiazdy ! Przepraszam za tak długą nie obecność. Teraz rozdziały będą dodawane częściej. Miłego dnia . Kocham Was :)

piątek, 6 września 2013

Rozdział 2 " Turn your face "


  *** ( tydz. później )

Stałyśmy przed wielka O2 arena i ... nie mogłyśmy w to uwierzyć. To było coś nie do opisania . W końcu jednak poproszono nas o wejście. W środku było cudownie.
Nie było jednak nam dane nacieszyć się tym cudownym widokiem, gdyż nasz trenerka momentalnie nas z tam tond "porwała".
- Dziewczyny zaraz pójdziecie się przebrać, a na oglądanie sceny przyjdzie jeszcze czas. Najpierw jednak musicie poznać jeden z największych boybandów na świecie z którym wystąpicie!

                                                             * perspektywa Harry'ego *

-  Tutaj macie dokumenty tancerek, które będą tańczyły na koncercie. Widzimy się za godzinę - Paul rzucił zieloną teczkę na stół i wyszedł. Swoją drogą ten człowiek ma tupet... Czasami ma go dosyć!
- No to co chłopcy zobaczymy z kim mamy do czynienia - łobuzersko uśmiechnął się Zayn.
Zaśmialiśmy się. Każdy z nas wybierał swoje faworytki, nie mówiąc pozostałym, która to. Przeglądałem więc po kolei każdą z kart podziwiając piękne dziewczyny. Nie było w tym nic złego, gdyż jak na razie byłem singlem. Gorzej mieli Liam i Louis, którzy byli już zajęci. Po numerze 16, przyszła kolej na 17. Otworzyłem kartę, ale tego co tam zobaczyłem nie mogłem się spodziewać. Spojrzałem na zdjęcie tak dobrze znanej mi dziewczyny i pomyślałem, że to jakiś żart. Nagle wszystkie wspomnienia wróciły:

Zapukałem do drzwi jej domu. Nie musiałem długo czekać, już po chwili drzwi otworzyła mi urocza brunetka.
- To co idziemy ? - zapytała dając mi buziaka w policzek.
- Idziemy - zawtórowałem jej .
Potem razem ruszyliśmy w kierunku szkoły.
                                                                                
                                                                                ***
- Naprawdę tak ci powiedział ? - Alex nie mogła przestać się śmiać . Nie przeszkadzało mi to. Uwielbiałem kiedy to robiła.
- Przecież ci mówię. Fakt : wyszedłem na niezłego idiotę , ale facet też nie był bez winy ! - powiedziałem to tonem tak poważnym, że po chwili również dołączyłem to tarzającej się ze śmiechu dziewczyny.

                                                                              ***
- Harry myślisz, że po liceum nasze drogi się rozejdą ? Że przestaniemy się przyjaźnić ? - spojrzała na mnie tym swoim specyficznym wzrokiem . Przyjrzałem się jej uważnie. Dopiero teraz zauważyłem jaka jest ładna. Po chwili namysłu odpowiedziałem :
- Mam nadzieję, że nie . Przynajmniej nie z mojej strony. - odpowiedziałem szczerze. Nie chciałem żeby ta przyjaźń się skończyła.  Powtórnie na nią spojrzałem. Uśmiechnęliśmy się do siebie.

                                                                              ***

- Taka gwiazda jak ja , może mieć takich zwykłych przyjaciół jak ty - zwróciłem się do niej . W głębi serca wcale tak nie myślałem. Jednak musiałem to zrobić dla jej dobra..... Szkoda tylko, że o tym nie wiedziała .
                      
Ostatni raz spojrzałem na kartę przede mną.
                               17. Alex Corney - 19 lat , Londyn

I z głuchym trzaskiem ją zamknąłem.
- No to które wybraliście ? - usłyszałem Niall'a.
Pomału odechciewało mi się tej zabawy, ale nie miałem wyboru. Na pewno nie powiem tego chłopakom... nie zrozumieli by.
- Ja jestem za 3 - Payne pomachał kartką.
- Ja biorę 20 - zdecydował Horan - podobają mi się jej blond włosy.
- Za to ja pozostaję wierny Harry'emu - teatralnie powiedział ze śmiechem Lou.
- Tak Tommo, ja chyba też zostaję przy tej opcji. Moje sexy loki byłyby zazdrosne.
- Mi się spodobała... - Malik zaczął grzebać w kartkach - 17?... tak 17 - usłyszałem, a moje serce zamarło.
                                                                        ***
- Hej dziewczyny ! - przywitaliśmy tancerki po krótkim przedstawieniu naszego menadżera. W ich grupce zupełnie z tyłu dostrzegłem Corney. Starałem się zachować jak najbardziej normalny wyraz twarzy. Dziewczyny były uradowane na nasz widok. Każdą mocno uścisnęliśmy. Nasi fani byli dla nas naprawdę ważni. Pięć minut później zostanie mi już tylko jedna osoba. Podążała ona na samym końcu ze spuszczoną głową. Ja też już miałem wracać, ale jakaś niewiadoma siła pociągnęła mnie w jej stronę.
- Alex - krzyknąłem za nią. Zatrzymała się i skierowała twarz w moją stronę. Pozostałe dziewczyny nawet tego nie zauważyły, gdyż były niesamowicie rozgadane. Z jej twarzy nie umiałem wyczytać nic, była taka pusta, bez koloru. Zupełnie inna niż widziałem ją po raz ostatni. Podszedłem jeszcze bliżej i stanąłem z nią twarzą w twarz .
- Co chcesz ? - zapytała patrząc w zupełnie inny punkt. Zbytnio się mną nie zainteresowała.
- Ja...- zacząłem .

                                                                          ~**********~
Witam, witam !!! Mamy rozdział 2 :) Jak to mówią początki są trudne. Dziękuje za każdy komentarz i liczbę wyświetleń !!!!
 
 
 

Liebster Awards

Zostałam nominowana do Liebster Award przez bloga http://zycie-nie-zawsze-jest-kolorowe-story.blogspot.com/  Bardzo dziękuję <3

Pytania:
1. Ile masz lat ?
Mam 15 lat.

2. Jak masz na imię ?
Aleksandra

3. Masz jakieś zwierzę /
Niestety nie mam, ale bardzo chciałabym mieć psa . :)

4. Co ( lub kto ) cię zainspirowało do pisania bloga ?
Myślę, że moją inspiracją do pisania bloga są tak naprawdę wszyscy, którzy prowadzą blogi. Na początku pisałam swoje opowiadania w zeszycie i pozostawały one tylko dla mnie ( bałam się wstawiać to na internecie ). Kiedy zauważyłam, że inne osoby mają tą wiarę w siebie i prowadzą blogi pomyślałam sobie " Ogarnij się i spróbuj. Zawsze warto dać coś od siebie ". I tak to się właśnie zaczęło, a zakończyło się zaśmiecanie mojego biurka .

5.Ulubiony aktor/aktorka ?
Moim ulubionym aktorem jest Jamie Campbell Bower . :)

6. Do jakich fandomów  należysz ?
Należę do fandomów directioners, mixers, janoskianators .

7. Największe marzenie ?
Ciężko mi wybrać jedno, więc podam trzy największe i najważniejsze. :) Chciałabym spotkać swoich idoli i zamieszkać w Londynie oraz zagrać w filmie.

8. Wiesz kim chcesz być w przyszłości? Jeśli tak to kim?
Jeszcze nie wiem kim bym chciała być w przyszłości, ale chciałabym żeby moja praca była pożyteczna i żebym miała satysfakcje z tego co robię.

9. Jakie jest twoje hobby ?
Kocham muzykę, teatr, film i uwielbiam tańczyć. Moim kolejnym hobby jest gra na gitarze.

10. Jaki jest twój ulubieniec z 1D ?
Naprawdę ciężko wybrać, gdyż cała piątka jest wspaniała, ale wybieram Zayn'a i Louis'a.

11. Masz tt ?
Tak mam twittera :) @AlexFlowerscy

Blogi, które nominuję :
1.http://wlasnietutaj.blogspot.com/
2.http://finally-i-find-you.blogspot.com/
3.http://penalty-one-direction.blogspot.com/
4.http://zycie-jest-dziwne.blogspot.com/
5.http://we-can-mend-that.blogspot.com/
6.http://fed-up-with-the-fantasie.blogspot.com/
7.http://never-said-yes.blogspot.com/
8.http://fromyourlust.blogspot.com/
9.http://za-morze.blogspot.com/
10.http://changes-fanfiction.blogspot.com/
11.http://opowiadanie-o-one-direction-natka.blogspot.com/

Pytania ode mnie:
1. Jak masz na imię ?
2. Ile masz lat ?
3. Czy masz jakieś przezwisko ? Jeśli nie to jak chciałbyś aby się zwracano do Ciebie ?
4. Czy masz rodzeństwo ?
5. Do jakich fandomów należysz ?
6. Który z 1D jest Twoim ulubieńcem ?
7. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka ?
8. Jakie jest twoje hobby.
9. Jaki jest Twój ulubiony kolor ?
10. Twoje największe marzenie ?
11. Ulubiony sklep ?

środa, 4 września 2013

Rozdział 1 " Listen to your heart "


 
Budzik niemiłosiernie zaczął dzwonić. Mając jeszcze przymknięte oczy namacalnie go wyłączyłam. Kolejny ciężki dzień czas zacząć. Zwaliłam się z łóżka i leniwie ruszyłam w stronę  łazienki, aby wykonać poranną toaletę. Kiedy już się umyłam i ubrałam poszłam do kuchni na śniadanie.  Nie zdziwił mnie tam widok mojej przyjaciółki w najlepsze pałaszującej posiłek.



- Smacznego ...- rzuciłam w jej kierunku i zaparzyłam sobie kawę.
- Um... dziękuję - odpowiedziała z zapchaną buzia .
Usiadłam więc koło niej przy stole i bez słowa sączyłam ciemną ciecz. Właśnie w takich chwilach odczuwałam skutki przed wczesnego wyprowadzania się z domu. Krótko mówiąc sama bym się nie wyprowadziła w wieku siedemnastu lat, ale moi rodzice zawzięcie dążą do celu. Dobitnie mi to pokazali wyrzucając mnie za próg, a że nie mam żadnego rodzeństwa ani rodziny w pobliżu wylądowałam tu z moją przyjaciółką Mary. Zresztą ona też miała podobnie. Miałam niesamowite szczęście że ją spotkałam. Rozumie mnie jak nikt inny i wspiera. Po odejściu mojego byłego przyjaciela tak bardzo potrzebowałam kogoś komu mogłabym się wyżalić, komuś komu mogłabym się zwierzyć . Jednak w głębi duszy zawsze potrzebowałam jego...
- O czym myślisz ? - Mar pomachała mi ręką przed oczami.
- Wiesz, wspominam dzień w którym się poznałyśmy. - lekko się uśmiechnęłam.
- Tak Alex, to było naprawdę niezwykle ciekawe wydarzenie kiedy wylałaś  na mnie sok pomarańczowy - wywróciła teatralnie oczami - ale po pierwsze nie umiesz kłamać, a po drugie zaraz spóźnisz się na trening . - wskazała zegar wiszący tuż nad drzwiami, wskazujący godzinę dziesiątą.
- Przepraszam ja ..- było mi strasznie wstyd, ale uwierzcie nie chciałam rozdrapywać starych ran i w kółko wracać do tego wszystkiego.
- Daj spokój, leć już.
Szybko zabrałam torbę, klucze i wyszłam z domu. Szłam zwartym szybkim krokiem, aby zdążyć na czas. Mojej uwadze nie uszło jednak piękno czerwcowego Londynu. Specjalnie wybrałam trasę przez pobliski park by móc się nacieszyć tą barwną paletą kolorów. Wokoło tętniło życie : chłopcy grali w piłkę, dziewczynki bawiły się lalkami na soczyście zielonym trawniku, dorośli zaczytali się w porannych gazetach na ławkach w parku i w  końcu ludzie pracujący, którzy przechodząc dzisiaj ulicami nie szczędzili sobie uśmiechów. Nie dziwiłam im się, sama się uśmiechałam. W mgnieniu oka doszłam pod studio taneczne. Ćwiczyły tu najbardziej znane grupy taneczne w kraju. Ja dostałam się do jednej z nich. Kiedy skończyłam szkołę, postanowiłam sobie trochę odpuścić i poczekać ze studiami aż skończę dwadzieścia lat. Mary namówiła mnie żebym zgłosiła się tu na casting , ponieważ zawsze chciałam tańczyć. I tak oto się tutaj dostałam. Mieliśmy już za sobą kilka mistrzostw, ale ponoć nasza trenerka- Sophie, szykuje dla nas coś specjalnego. Dzisiaj się wszystko okaże.  Weszłam do naszej szatni gdzie była już większa połowa z nas.
- Cześć Alex - przywitały mnie dziewczyny.
- Hej. Jak tam u was ?
- W porządku, ale wszyscy zastanawiamy się jaką niespodziankę miała trenerka na myśli - odpowiedziała mi Jade.
- Pewnie znowu jakieś mistrzostwa, zawody.... może jakaś "bitwa uliczna" - Vera zaczęła wymieniać.
- Nigdy nic nie wiadomo, przekonajmy się.- usłyszałam ponowną wypowiedź Jade.
                                                                         ***

- Dziewczyny czeka nas bardzo ważne zadanie. - Sophie stanęła przed nami - Za tydzień ....wystąpicie na koncercie jednej z największych gwiazd na świecie.
- Że co ??????? - zawołałyśmy wszystkie.
To było mega wyróżnienie. Powiem szczerze ze czegoś takiego się nie spodziewałam .
- A kto to taki?- zaczęły dopytywać się dziewczyny.
- Przekonacie się na miejscu - trenerka zakończyła swoją wypowiedź tajemniczym uśmiechem.
Dla mnie nie miało to teraz najmniejszego znaczenia. Liczyło się to że moje marzenie się spełni i wystąpię na wielkiej scenie.
                                                                               ~*****~
Witam witam ! Pierwszy rozdział jeszcze bez rozwinięcia akcji . Teraz to opowiadanie umieszczam na tym blogu ze względu na usterki techniczne. Bardzo wam dziękuję za komentarze na poprzednim blogu i liczbę wyświetleń. Niestety ruszam od początku.
Do zobaczenia
xo Brooks xo

Prolog " You always still be mine "

- Harry.... H-Haaarryyy prze-przestań - zanosiłam się od śmiechu. Styles robił to specjalnie. To niesprawiedliwe ! Jak to możliwe, że tak szybko mnie złapał. Teraz okropnie się na mnie mścił, gilgocząc mnie już prawie pół godziny.
- Oj, Alex daj już spokój ! - udawał rozzłoszczonego- Ciągle marudzisz ! Pójdziesz ze mną na tą imprezę czy nie ?- na chwilę przerwał moje katusze. 
- Jeżeli Ci powiem, że pójdę to mnie oszczędzisz ? - uniosłam jedną brew.
-Powiedźmy...- zaśmiał się łobuzersko.
                                                                  ***
- Harry myślisz, że po liceum nasze drogi się rozejdą? Że przestaniemy się przyjaźnić ?- spojrzałam na chłopaka leżącego po drugiej stronie mojego łóżka.
- Mam nadzieję, że nie. Przynajmniej nie z mojej strony - uśmiechnęliśmy się do siebie.
                                                                 ***
 Teraz, gdy patrzę na nasze wspólne zdjęcie czuję zawód. Tamte puste słowa już nic dla mnie nie znaczą. Po moim policzku spłynęła łza.Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi od podstawówki, a teraz nasza przyjaźń już nie istnieje. Harry odszedł.Byłam głupia, że mu zaufałam. On zwyczajnie się mną bawił i wykorzystywał mnie. Bolały mnie tamte słowa: " Taka gwiazda jak ja, nie może mieć takich zwykłych przyjaciół jak ty ". Odkąd zgłosił się do x-factora, urwał ze mną kontakt. Nigdy nie odważyłam się mu powiedzieć, co tak naprawdę do niego czuję. Teraz mam 19 lat i normalne życie. Nie było już w nim miejsca na Harry'ego Styles'a.

                                                                       ***
Witam ! No to mamy prolog. Tekst pisany pochyłym drukiem to retrospekcja. Mam nadzieje, że Wam się podobało.  Do zobaczenia!