wtorek, 10 grudnia 2013

Rozdział 9 " Don't leave me "

*Perspektywa Harry'ego* 
    - Chłopcy - zaczął Paul - musimy sobie wyjaśnić kilka spraw.
Spojrzelismy po sobie, nie za bardzo rozumiejąc o co chodzi.
    -  Spokojnie. Sprawa ma się tak - ciągnął nasz menadżer - macie  trzy tygodnie wolnego, na to aby wyprostować sprawę w mediach. Dlatego postanowiliśmy z szefostwem, że pojedziecie wszyscy na wspólne wakacje do Hiszpanii. Bez wyjątku - dodał.
    - Możemy się chociaż dowiedzieć, czemu to wszystko tak wygląda ? - zapytał Zayn. - Nie ma jakiegoś innego wyjścia ? Chciałbym odwiedzić moją rodzinę.
    - Nie było to ustalane tylko przeze mnie, ale będziecie tam mieli zapewnioną stu procentową prywatność. Chodzi o to żeby media przez chwilę zagłuszyły ostatnią sprawę z wami. Podczas wypoczynku będziemy się z wami kontaktowali i mówili co macie zrobić. Wiem, że to dla was trudne i postaram się, aby reszta za bardzo nie ingerowała w wasze życie prywatne. Możecie zabrać kogo chcecie, tylko proszę was żeby nie była to połowa Londynu. Rozumiemy się ?
    - Tak, tak... oczywiście - rzuciliśmy, a potem jeden za drugim wyszliśmy z pomieszczenia. Szczerze to Paul nam nawet tego nie wytłumaczył, tylko " jedźcie tam i zróbcie to ". Byłem wściekły. Musieliśmy robić wszystko, co nam każą, bo w innym wypadku grozi to zerwaniem umowy i sprawą w sądzie.
    -  Teraz na to wychodzi, że nasz urlop będzie zależało od tego, co media będą o nas sądziły. Fajna praca nie uważacie ? - rzucił z ironią Tomlinson. - Czy oni kiedyś się w końcu od nas odwalą ?
    - Może nie będzie tak źle.... - usłyszałem Liam'a. On jak zwykle próbował stłumić nasz gniew, chociaż w głębi duszy wiedzieliśmy, że czuje to samo - no wiecie jedziemy na darmowe wakacje, możemy zabrać ze sobą kogo chcemy i do tego mamy jeszcze pełną prywatność .
    - Tak Liam, ale ja nie mam zamiaru robić wszystko co oni mi każą - popatrzyłem na niego.
    - Po prostu trzymajmy się razem - wtrącił Horan dodając nam trochę otuchy - no to kogo zabieramy ze sobą ?

* Perspektywa Alex *
Szłam właśnie z dwoma walizkami w stronę lotniska. Mary ledwo mogła dotrzymać mi kroku.
    - Musisz tak gonić do przodu ? - zapytała  z wyrzutem .
    - Zaraz sama będziesz sobie ciągnąć tą walizkę - odpyskowałam
    - Dobra, okej - zrezygnowała.
Popatrzyłam na nią . Starała się pokazać, że wszystko jest w porządku.
    - Przepraszam - powiedziałam w końcu
    - Za co ?
    - Nie chciałam tak na ciebie naskoczyć, ale wiesz jakie ja mam nastawienie do wyjazdów. Cały czas wydaje mi się, że czegoś zapomniałam i że zaraz spóźnimy się na samolot. - zaśmiałyśmy się obie.
    - To miło, że chłopcy zaproponowali nam wakacje. Bądź co bądź zaprzyjaźniłyśmy się z nimi.
    - Tak Mar ...
    - Oj, ty zawsz będziesz mieć jakieś argumenty przeciw. Wiem, że tobie jest trudno to wszystko ogarnąć i masz do siebie wyrzuty, ale Alex! Przyjaźnicie się z Harrym od nowa i nie powinnaś już się tak zamartwiać.
Uważnie słuchałam tego co moja przyjaciółka do mnie mówiła. I miała stu procentową rację. Zamiast wiecznie się zamartwiać, powinnam cieszyć się z nowego życia.
Wreszcie dotarłyśmy na lotnisko, a ochroniarz nas przepuścił. Od razy gdy zobaczyłam Harry'ego uśmiechnęłam się. Boję się jednak, że stare uczucia mogą powrócić..... Zresztą czemu sobie teraz tym zaprzątam głowę ? Jadę na wspaniałe wakacje z przyjaciółmi, przecież o to chodzi.
     - Cześć dziewczyny - przywitał nas Niall.
Rozejrzałam się wokoło. Właściwie jechały znane mi osoby, tylko Zayn jechał sam. Wyglądał na przybitego, a może mi się tylko tak wydawało ? Poczułam jak czyjeś silne ręce obejmują mnie od tyłu.
    - Cześć Hazz
    - Skąd wiedziałaś, że to ja ? - zapytał zdziwiony - Przecież mnie nie widziałaś.
    - Kto byłby takim idiotą, żeby mnie obejmować od tyłu ? - odpowiedziałam pytaniem i zostawiłam na środku osłupiałego Styles'a .
    - Idziesz ? - rzuciłam mu śmiejąc się.
    - Zaraz zobaczysz - powiedział z chytrym uśmiechem i zaczął mnie gonić.
Wszystko zapowiada się naprawdę fajnie.

                                                                               ~*****~
Dziękuję wszystkim za wejścia i komentarze !! Jesteście wspaniali <3
     

czwartek, 5 grudnia 2013

Kolejny rozdział :)

Kolejny rozdział będzie dodany na sto procent jutro ( piątek 06.12 ) . Już jest w całości napisany i mam nadzieję, że się spodoba ! Do zobaczenia :*

środa, 13 listopada 2013

Rozdział 8 " Sleep... You must sleep "

PROSZĘ JEŻELI MOŻESZ ZOSTAW KOMENTARZ .  TO DLA MNIE OGROMNA MPOTYWACJA ZA KTÓRA Z GÓRY DZIĘKUJĘ :)

Weszłyśmy razem z chłopakami do ich apartamentu. Było już grubo po drugiej w nocy. Nogi bolały mnie niemiłosiernie. Na mojej twarzy gościł jednak uśmiech. Byłam niezmiernie zadowolona tym bardziej, że One Direction zdobyło kolejną wspaniałą nagrodę.
    - Dobrze drodzy państwo - Lou klasnął w dłonie - wiem, że wszyscy świetnie się bawicie i w ogóle, ale chciałbym przypomnieć, że jutro mamy bardzo ważny wywiad.
    - Zaraz, zaraz - zaczął Niall - myślałem, że to Liam jest Daddy'im !
    - Ej ! No właśnie - oburzył się Payne - Co ty robisz Tommo?
    - Okej, już nic nie mówię. Po prostu chciałem wam uświadomić, że mamy tylko pięć godzin snu - powiedział na co cała czwórka jęknęła. - Do zobaczenia jutro - rzucił na odchodnym i pociągnął za sobą Eleanor.
Po nim to samo zrobił Liam i Danielle oraz Perrie i Zayn, z tym że ta ostatnia dwójka mocno mnie wyściskała. Jednak cóż w tym dziwnego, pijany Malik to zaiste ciekawe widowisko.
Nawet nie zorientowałam się kiedy, a Harry pociągnął mnie do swojego pokoju.
    - Proszę - podał mi swoja bluzkę.
    - Nie sądzisz, że ... powinnyśmy z Mary wrócić do siebie ? Rozumiem, że masz dobre zamiary, ale my tu tylko przeszkadzamy.
    - Chyba nie sądzisz, że puszczę cię samą o tej porze ?- zadrwił - i..
    - Będę z Mar
    - Nie przerywaj - ostrzegł - Zostajesz u nas. Śpij u mnie, ja prześpię się na kanapie.
    - Haz... nie musisz ...
    - Boże Alex ! Czy ty musisz tak marudzić ?  Nie ma problemu, naprawdę - uśmiechnął się do mnie - Dobranoc.
    - Dobranoc.
Wyszłam powoli z pokoju Styles'a i udałam się do łazienki. Szybko się odświeżyłam i przebrałam. Mając na sobie jego t-shirt poczułam się dziwnie i tak przyjemnie. Leniwie zamknęłam oczy . Wokoło czuć było jego perfumy, widziałam jego uśmiech, te cudowne oczy. Delikatnie wtuliłam swoja twarz w tą przyjemna tkaninę. Orientując się co robię, natychmiast przestałam.
Wracajac przechodziłam przez salon, w którym na kanapie słodko spał Horanek. Natomiast loczek siedział na fotelu z założonymi rękami za kark. Przyglądał mi się zmęczonym wzrokiem. Spojrzałam na niego pytająco.
    - Wydaje mi się, że Niall wpadł na ten sam pomysł co ja.
    - Może ja jednak... - zaczęłam
    - Nie - przerwał mi znacząco wiedząc co chcę powiedzieć.
    - Może posiedzę z tobą ?
    - Nie - usłyszałam po raz kolejny - idź spać, nic mi się przecież nie stanie.
Nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Nie mogłam patrzeć jak się męczy. Dobrze wiedział, że czeka go jutro dużo pracy i powinien odpocząć. A on się męczy.... męczy się dla mnie....
- "Alex czemu ty zawsze masz takie poczucie winy ? Przecież nie zbawisz całego świata !"- mówiły mi jakieś czarne myśli z podświadomości, ale ja nie chciałam już ich słuchać. One zrujnowały mi życie.
    - To spij ze mną - te słowa nieświadomie, ale jednak dobrowolnie wypłynęły z moich ust.
    - Co ?!
    - No tak, po prostu ty będziesz spał na jednej stornie, a ja na drugiej - wytłumaczyłam mu. Sama nie byłam do końca pewna tego pomysłu, ale doceniałam to co dla mnie zrobił - jeżeli nie to zostaję tu z tobą.
                     
                                                                        ***
Leżeliśmy tak już od pół godziny. Ja próbowałam spać jak najbliżej krawędzi łóżka. W pewnym momencie obudziłam się z krzykiem, gdyż koszmar z przeszłości powracał. Widziałam ją, widziałam... krzyk.... ból.... strach....nóż
    - Alex ?- usłyszałam chrapliwy głos za mną . Z moich oczu pociekły łzy.
    - Harry - szepnęłam - jesteś tu -  on natychmiast objął mnie ramionami. 
    - Już dobrze Al, jest już dobrze . Spokojnie, uspokój się-  szepnął mi do ucha.
Położyliśmy się wtuleni w siebie. To mnie uspokoiło .Powoli odchodziłam w krainę Morfeusza

* Perspektywa Harry'ego *
Widziałem jak zasypia w moich ramionach. Czemu nie mogło być tak na co dzień ? Czemu  jestem takim kretynem ?
    - Szkoda, że nie wiesz ile dla mnie znaczysz. Kocham cię Alex i obiecuję, ze kiedyś ci wyjaśnię dlaczego wtedy odszedłem - powiedziałem, gdy byłem już pewny że zasnęła.
Tak... nie tylko inni mają tajemnice...


                                                                         ~***~
Powracam kochani ! Mam nadzieję, że Wam się spodoba :) Następny już w piątek ! Do zobaczenia <3

   
   

poniedziałek, 11 listopada 2013

Information

nowy rozdział już jest napisany :) wstawię go w środę i to już na pewno ! przepraszam za tak ogromne opóźnienie, ale chwilowo nie miałam internetu, a nie chciałam się podjąć pisania tego na komórce :/ Ogólnie rzecz biorąc rozdział na 1000000% będzie w środę :*

środa, 30 października 2013

I tak Was kocham !

kochani, przepraszam za tak długą nieobecność :( Postaram się to jak najszybciej nadrobić i jutro albo w piątek pojawią się 2 nowe rozdziały.
Jeszcze raz Was przepraszam i mocnoooooooo ściskam
Trzymajcie się <3 :*

środa, 16 października 2013

Rozdział 7 cz. 1 " You are perfect ... "


Jeżeli jest ktoś taki kto chciałby być informowany o nowych rozdziałach, to proszę zostawiać formę kontaktu w komentarzu pod tym rozdziałem. Wiem, że nie dodaję rozdziałów regularnie, dlatego chciałabym wam to ułatwić :)

* Perspektywa Alex *

    - Mary proszę cię... błagam! - zrobiłam maślane oczka w jej stronę.
    - Nie, nie, definitywnie nie !!!! - Stanlin wytrzeszczyła w moją stronę oczy - jak ty to widzisz? No jak ? Nigdzie z nim nie idę, znam go może parę dni, a ty już próbujesz mnie swatać!
    - Nie próbuję cię z nim swatać! Po prostu on nie ma z kim pójść, a ty jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Miło by mi było, gdybyśmy tam były razem.... a poza tym myślałam, że dobrze dogadujesz się z Niall'em.
    - Bo tak jest - westchnęła cicho. Nareszcie zdjęła z siebie tą obojętną maskę. - ale nie o to chodzi. Pójdę z nim jako jego znajoma, a na drugi dzień co ? Będę czytała przy śniadaniu gazetę ze sobą na okładce. Wiesz, że tego nie chcę, prawda ?
    - Tak, wiem. Zrobisz jak będziesz chciała. - uśmiechnęłam się do niej.
Udałam się do swojego pokoju i usiadłam na parapecie. Strasznie to lubiłam... takie siedzenie na parapecie i gapienie się na ludzi...
Zastanawiam się nad jutrzejszym wieczorem. To dla chłopców bardzo ważna uroczystość. To miłe, że Hazza mnie zaprosił, ale nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam zgadzając się tak szybko. W ogóle zgadzając się na to. Przecież idziemy tam tylko jako przyjaciele, nic więcej. W dodatku jak pomyślę sobie, że zobaczę to wszystko z bliska, na żywo ...
Rozumiem też Mary. Wiele przeszła i raczej blask fleszy oraz paparazzi nie przysporzą jej szczęścia. W tym samym momencie rozdzwonił się mój telefon. Kiedy zobaczyła kto dzwoni szeroko się uśmiechnęłam.
    - Hej
    - Jak ci poszło ?
    - Sama nie wiem. Chyba nie tak jak planowałam.  A tobie ?
    - Nawet nie wiesz jaki Niall jest wkurzający !
    - Z tego wnioskuję, że chyba powinni ze sobą sami porozmawiać.
    - Tak, też tak myślę. - zaśmiał się - to do jutra.
    - Do jutra.
    - Al ?
    - Tak ?
    - Cieszę się, że zgodziłaś się ze mną pójść. To dla mnie ważne.
    - Ja też się cieszę Harry.

                                                                           *** ( na drugi dzień )
    - No, no , no... odstrzeliłaś się - rzuciłam w stronę mojej przyjaciółki.
    - Tak Alex, tylko przypominam ci, że to nie ja siedziałam przed lustrem bite dwie godziny.
Zaśmiałyśmy się. Cieszę się, że Mary zgodziła się pójść jako partnerka Niall'a. Może to pozwoli jej się trochę rozerwać, doświadczyć czegoś nowego. Jej kreacja wyglądała przepięknie. Pasowała do niej i to było widać. Ja sama udałam się do mojej garderoby i stałam przed nią co najmniej pół godziny. Nie wiedziałam co wybrać, ale w końcu zdecydowałam się na to.
Czas biegł nieubłagalnie, a my stałyśmy przed naszym mieszkaniem i czekałyśmy na chłopców. Po dziesięciu minutach podjechała czarna limuzyna. Spojrzałyśmy z Mary na siebie znacząco. Raczej do takich luksusów nie byłyśmy przyzwyczajone. Drzwi się otworzyły, a my wsiadłyśmy do środka. Usiadłam pomiędzy Stanlin, a Harry'm. Przyznam, że było mi trochę niezręcznie, gdyż oprócz chłopców jechały jeszcze z nami ich dziewczyny. Uśmiechnęłam się nieśmiało do wszystkich i spojrzałam w inną stronę. Po chwili poczułam, że Styles się ode mnie odsuwa. Obróciłam się w tamtą stronę, ale na jego miejscu siedziała już blondynka.
    - Cześć, Perrie - wyciągnęła w moja stronę swoja dłoń.
    - Alex. Miło mi cię poznać - uśmiechnęłam się
    - Tak mnie też. Sporo o tobie słyszałam.
    - Naprawdę ? -zdziwiłam się.
    - No tak, wiesz...Zayn - stwierdziła i nieśmiało się uśmiechnęła.- nie martw się, polubił cię. Opowiedział mi twoją historię. Harry ma naprawdę fajną przyjaciółkę...
Reszta podróży upłynęła już w niezwykle miłej atmosferze. Poznałam też resztę dziewczyn. Eleanor i Danielle są naprawdę miłe. Podczas mojej rozmowy z Liam'em i Niall'em zauważyłam, że Harry siedzi sam i się nam przygląda. Przeprosiłam, więc chłopców i usiadłam z powrotem obok loczka na drugim końcu limuzyny.
    - Zaraz będziemy - poinformował mnie. Jednak było w tym coś takiego, co zupełnie nie pasowało do reszty.
    -  Czy coś się stało ? - zapytałam niepewnie. Przez chwilę nawet pomyślałam, że to przez mnie. Może coś źle zrobiłam lub powiedziałam.
    - Nie, oczywiście, że nie. Po prostu cieszę się, że widzę cię uśmiechniętą. - poczułam się trochę zmieszana.
    - Haz, doceniam to, że mnie zabrałeś razem ze sobą. Wiedz jedynie, że nie jesteś mi niczego winien. Jeżeli nie chcesz iść ze mną to po prostu to powiedz. Nie zmieni to mojego stosunku do ciebie.
Popatrzyłam na niego. . Z niecierpliwością czekałam na jego odpowiedź .
    - Nie o to mi chodzi Al. - spróbował się do mnie uśmiechnąć. No cóż nie wychodziło mu. - To nie ma z tobą żadnego związku, to moje prywatne sprawy. Nie przejmuj się.
    - Wiesz, że zawsze możesz się do mnie zwrócić , prawda ? - nasz wzrok się spotkał. Herold szeroko się do mnie uśmiechnął.
    - Tak, wiem..... Ślicznie dzisiaj wyglądasz.
 
                                                                                ***
    - Drodzy państwo wysiadamy - zakomunikował Louis, po czym cały pojazd wypełniło dziesięć, dźwięcznych śmiechów.
    - Jesteś gotowa? - zapytał mnie Styles i wyciągnął do mnie rękę. Bez wahania mu ją podałam, wtedy jeszcze nie wiedziałam co mnie czeka.
 
                                                                    ~*****~
Heeeeeeeeejjjjjjjjj wszystkim ! Niestety choroba mnie dopadła, co było przyczyną opóźnienia rozdziału. Powoli już staję na nogi, więc będzie dobrze. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Przepraszam, że taki krótki, ale ze względu na mój stan nie dałam rady na pisać dłuższego, dlatego rozdzieliłam go na dwie części. Życzę wam miłego dnia :*

sobota, 5 października 2013

Rozdział 6 - " Can you dance with me "

GŁOSUJCIE W ANKIECIE !!!!!!!! :) TO OD WAS WSZYSTKO ZALEŻY :*

* Perspektywa Alex * ( 2 tygodnie później )
Sama nie wierzę w to co się dzieje... a jednak. Od tamtego incydentu sporo się zmieniło. Zaczęłam od nowa budować swoją przyjaźń z Harry'm. Każdemu trzeba dać drugą szansę. Mam nadzieję, że jej nie zmarnuje. Nie wiem czy to dobrze, że powoli znowu zaczynam mu ufać, ale czuję, że tak powinnam. Staram się, żeby nasze relacje były poprawne. Szczerze mówiąc nie muszę się nawet zbytnio wysilać, gdyż przebywanie w obwcności Hazzy sprawia mi niezwykłą przyjemnośc. Właściwie jest tak jak parę lat temu, jakby nic się nie zdarzyło. Razem z Mary zaprzyjaźniłyśmy się z chłopakami i spędzamy z nimi dużo czasu. Pewnie też ze względu na to, że razem pracujemy. Stanlin zadziwiająco odnalazła się w nowej grupie. Uwielbia rozmawiać z Niall'em i Liam'em. We troje wymieniają się swoimi teoriami, aż do tego stopnia, że kierowca tour bus'a musiał pójść na zwolnienie lekarskie. Biedny kierowca... Jednak znając ich to... w każdym razie jeszcze zobaczymy co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że moja przyjaciółka wyjdzie z tego żywa.... Wracając do sprawy.
Na razie muszę trzymać swoje uczucia na wodzy. Nie mogę pozwolić by moja dawna miłość do Harry'ego odżyła.
Po tych wszystkich przemyśleniach pora wracać do rzeczywistości. Weszłam szybko na laptopa i wrzuciłam do internetu szybkiego gifa. Niech ludzie wiedzą, że ja też potrafię się uśmiechać. Z takim nastawieniem ruszyłam na miasto.

* Perspektywa Harry'ego *
    - No stary... - Zayn'owi zabrakło słów kiedy usłyszał o mojej historii z Alex.
    - Pojechałeś po bandzie - skwitował krótko Louis.
Reszta też siedziała i miała rozdziawione usta. Z resztą nie dziwiłem im się, pewnie się tego po mnie nie spodziewali.
    - Słuchajcie, powiedziałem to wam, bo nie chcę was okłamywać. To by nie miało sensu, gdybym wam usilnie wmawiał, że jej nie znam.
    - Hazz... to jesteśmy jeszcze w stanie zrozumieć - zaczął Li - ale czemu to zrobiłeś. Przecież wcale nie musiałeś. Na pewno znalazłoby się jakieś wyjście. My wszyscy potrafiliśmy, ty też byś sobie poradził.
    - Dzięki Liam, ale wy niczego nie rozumiecie, nie wiecie czemu tak postąpiłem. - prychnąłem.
    - To może nam łaskawie wytłumacz. - do rozmowy dołączył Horan
Czemu to wszystko jest takie trudne, czemu po prostu nie możesz im tego powiedzieć? Bo jesteś głupi Harry Stylesie.
    - Uwierz mi Niall chciałbym, ale jeszcze nie teraz.
Wstałem z miękkiego fotela i ruszyłem do mojego pokoju. Ostatnio cos często w nim przebywam, prawda? Stosunkowo za często jak na mnie. Położyłem się wygodnie na łóżku i myślałem. Tak o, żeby mieć co robić. Wyciągnąłem mój telefon i zacząłem przeglądać twitter'a. Oczywiście roiło się tam od wpisów naszych fanów. Na każdy z nich się uśmiechałem. To naprawdę miłe. Jednak moją uwagę przykuł twitt Al.
 
                      With each passing day I am looking ahead better.
 
 
Wpatrywałem się w niego z dobre kilka minut. Nie z powodu tego co było tam napisane. Bardziej chodziło o nią. Zawsze, kiedy na nią patrzę czuję to co teraz. Jej oczy, usta, włosy, sposób w jaki się uśmiecha.... to wszystko mnie rozbraja... Nie potrafię jednak tego okazać. To wszystko jest takie dziwne. Przeważnie podobają mi się starsze dziewczyny i raczej nie mam problemu z zarywaniem do nich. Z Corney jest inaczej. Wystarczyły te niecałe trzy tygodnie, żebym uświadomił sobie to co kiedyś. Wystarczyło te ponowne kilka chwil z nią bym z powrotem to poczuł.
 
                                                                       ***( na drugi dzień )
 
    - No to co chłopcy, jutro gala BMA - Niall spojrzał na nas z iskierką w oku. Po wczorajszej rozmowie nie zostało ani śladu. Zachowujemy się jak, gdyby nigdy nic. Są ze mną, wspierają mnie, ale wiedzą, że nie chcę do tego wracać. Mam wspaniałych przyjaciół.
    - Dokładnie - Tommo się uśmiechnął.
 
 
    - To co, kogo na nią zabieracie ? - usłyszałem Zayn'a.
    - To proste, że idę z Eleanor - obruszył się Lou.
    - Ja zabieram ze sobą Danielle . Nigdzie się bez niej nie ruszę, tym bardziej, że ostatnio spędzamy wyjątkowo mało czasu ze sobą. - powiedział Payne.
Wszyscy spojrzeliśmy wymownie na Malika. Mulat widząc nasze spojrzenia zrozumiał o co chodzi.
    - Dobra jest taka jedna - rzucił - a ty Harry ?
    - Co ja ? - zapytałem
    - No z kim ty na nią idziesz? - sprostował Zay.
Szczerze ? W ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Po chwili jednak do głowy przyszedł mi pewien pomysł.
    - Jeszcze nie wiem, czy ona się zgodzi, ale chcę poprosić Alex.
Tak to jest dobra decyzja. Nie obchodzi mnie co sobie ludzie o tym pomyślą. Zresztą... niech myślą co chcą. Nie obchodzi mnie tłum fotoreporterów ani dziennikarzy. Po prostu chce ją tam zabrać jako osobę towarzyszącą, chce jej coś pokazać... coś co będzie pamiętać. Wolę ten wieczór spędzić przyjemnie z Alex, niż z jakąś odpicowaną lalką, którą nasłał mi Modest.
    - A więc tylko ja zostaję bez dziewczyny - westchnął Nialler.
    - Nie martw się, tobie też kogoś znajdziemy - poklepałem go po ramieniu, a w głowie miałem już pewien plan.
 
                                                                             
   * twitt Alex tł. : Z każdym dniem patrzę w przyszłość pozytywniej.                                                
                                                                          
 
                                                                      ~***~
Hej gwiazdy ! Co tam u Was nowego ? Mam nadzieję, że Wam się spodoba . Następne rozdziały będą dłuższe obiecuję :) Dziękuję za komentarze i wejścia. Jesteście kochani. Pamiętajcie aby głosować w ankiecie !!!
Całusy :*****
 
 
 
 

 
 

czwartek, 3 października 2013

One Direction

hej ! Założyłam nowego bloga, na którym będzie opowiadanie o Zayn'ie Malik'u . Mam nadzieje, że się Wam spodoba. Znajduje się już na nim nietypowy prolog. Rozdział 1 pojawi się w piątek lub sobotę. Zachęcam do czytania i komentowania :)

http://zayn-is-my-air.blogspot.com/

Krótki opis : Zayn odnajduję miłość swojego życia. Postanawia wyjawić swoje uczucia, ale kiedy chce to zrobić występują pewne komplikację. Zaczynają się problemy, o których nawet nie myśleli w swoich najgorszych koszmarach. W tym samym czasie Harry przeżywa w swoim związku kryzys, a Niall szuka dziewczyny. Czy Malik i dziewczyna odnajdą bezpieczeństwo ? Co ona zrobi, kiedy  dowie się, że to przez niego jej życie stało się jednym wielkim koszmarem ? Czy związek Styles'a jest naprawdę taki idealny  ? Może to po prostu pomyłka ? W jakim gronie Horan odnajdzie dziewczynę swoich marzeń ?  Tego przekonasz się właśnie tutaj :) Zapraszam.

Do czytelników tego bloga :)
Nowy rozdział ( 6 ) pojawi się już w weekend. Oczekujcie :) Dziękuję za wejścia i komentarze <3


wtorek, 1 października 2013

Rozdział 5 " Start again "

*Perspektywa Alex *
    - Mary i co ja mam teraz zrobić ? - zapytałam załamana. - Nie mogę tam iść, nie poradzę sobie, nie dam rady.
    - Ej, dziewczyno uspokój się. Już nie takie rzeczy robiłaś. - zaśmiała się i podeszła do mnie aby mnie przytulić. - Dasz radę. Ja w Ciebie wierzę. Marzyłaś o tym odkąd cię znam. Nie pozwól, żeby on to zepsuł.
    - No tak, to oczywiste, ale...
    - Nie ma żadnego ale. Jeżeli chcesz to mogę tam pójść z tobą. - zaoferowała się. To było naprawdę miłe z jej strony. Nie dziwiłam się jednak, Stanlin zawsze taka była.

* Perspektywa Harry'ego *
Dzisiaj miały odbyć się próby do kolejnych dwóch koncertów w Anglii . Nie powiem, że pałaliśmy entuzjazmem co do tego pomysłu. Przed nami trzy godziny z choreografem. Szedłem jednak ochoczo, ponieważ miałem ukrytą nadzieję, że Alex się tam pojawi. Chociaż po ubiegłych zdarzeniach nie dziwił bym się, gdyby w ogóle zrezygnowała. Chciałem po prostu odbudować naszą przyjaźń, chciałem jej pokazać, że mi zależy. Nie mogłem jej teraz powiedzieć czemu kiedyś tak postąpiłem, było jeszcze za wcześnie.
Razem z chłopakami weszliśmy do sali choreograficznej w naszym studiu. Była już tam większość tancerek. Niestety w tej większości nie było jej. Rozumiem, że nie chce mnie widzieć, ale nie może przez to rujnować swoich marzeń. Przywitaliśmy się z dziewczynami. Byłem w szoku, kiedy dowiedziałem się, że rozgrzewają się już od godziny. Wow, to było coś.
Do rozpoczęcia zostało tylko pięć minut, straciłem już jakąkolwiek nadzieję. W tym momencie drzwi ponownie się otworzyły. Obróciłem się w tamtą stronę i zobaczyłem dwie roześmiane dziewczyny. Uśmiech sam wtargnął na moją twarz. Jedna z nich usiadła pod ścianą, a Corney dołączyła do grupy.
 
                                                                       ***
Próby trwały w najlepsze. Powtarzaliśmy ten sam układ chyba już setny raz, a temu gostkowi ciągle coś nie pasowało. Patrzyłem się cały czas w lustro i obserwowałem tańczące dziewczyny. Szło im całkiem nieźle, chociaż po chwili i one były wykończone. Postanowiliśmy z Louis'em rozruszać to towarzystwo. Podczas, gdy choreograf pokazywał jakże skomplikowane ruchy, my z Lou zaczęliśmy tańczyć nasz własny taniec. Szło nam całkiem nieźle ( czyt. jak wyjdziemy z tego żywi będzie dobrze ), kiedy nagle oboje zaliczyliśmy glebę. Wszyscy wokół się z nas śmiali, ale przecież oto chodziło. Kątem oka zauważyłem, że Alex szeroko się do nas uśmiecha. Alex. Szeroko. Się. Do. Nas. Uśmiecha. Dopiero po chwili zdałem sobie z tego sprawę . Lekko zażenowany odwzajemniłem go. Przez moją głowę przemknęło tylko jedno : " To będzie dobry dzień " .

* Perspektywa Alex *
Nareszcie ta próba się skończyła. Miała trwać trzy godziny, trwała siedem. No, cóż tak bywa. Szybko przebrałam się i wyszłam z szatni żegnając się z dziewczynami . Miałam zamiar udać się do wyjścia, gdzie czekała na mnie Mary, kiedy na kogoś wpadłam. Uniosłam lekko głowę i zobaczyłam Zayn'a. Zayn'a ? Ciekawa jestem co on tu robił .
    - Przepraszam, nie zauważyłam cię. - zaczęłam się tłumaczyć.
    - Nie to ja powinienem przeprosić. Ostatnio nie wiem co się ze mną dzieje. - zaśmiał się - Alex, prawda ?
    - Tak - odpowiedziałam.
    - To w takim razie do zobaczenia.
    - Cześć Zayn . - pożegnałam się i ominęłam go.
Moja przyjaciółka z anielską cierpliwością czekała na mnie przed wejsciem, a na mój widok od razu odetchnęła.
    - Co tak długo? Już zaczynałam się martwić, że się zgubiłaś - wystawiłam jej język.
    - Nie zgubiłam się, tylko po drodze natknęłam się na Zayn'a. - wytłumaczyłam.
    - Tego czarnego, tak ? - dopytywała się.
    - Tak tego czarnego. Jestem tylko ciekawa co oni tu robią, przecież mieli wyjechać godzinę temu.
    - Może i mieli, ale lepiej popatrz tam.
Za szklanymi drzwiami tłoczyło się mnóstwo reporterów i piszczących fanek. Ochroniarze ledwo ich powstrzymywali.
    - Nie przejdziemy tędy. Nie damy rady. - stwierdziłam, załamując.
Udałyśmy się więc trochę bardziej w głąb, z dala od niebezpiecznych fleszy. Usiadłyśmy wygodnie na krzesłach i po prostu czekałyśmy.

                                                                          ***
Minęło już półgodziny i ciągle to samo. Pomału zaczynałam wierzyć w to, że naprawdę będziemy musiały zostać tu na noc.
    - Chcecie zabrać się z nami ? - usłyszałam niepewny, melodyjny głos za mną. Szybko się odwróciłam. Przede mną stał Hazza. Na początku nie wiedziałam co mam powiedzieć, nie spodziewałam się tu go. Szybko jednak skarciłam się widząc spojrzenie mojej przyjaciółki " pamiętaj Alex zaczynasz wszystko od nowa, daj sobie szansę ".
    - Jeżeli nie sprawimy kłopotu... - zaczęłam. Widziałam na jego twarzy zaskoczenie. Chyba się tego nie spodziewał. Jednak już po chwili na jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech.
    - Daj spokój, to będzie przyjemność. - rzucił.
Poszłyśmy za nim do wypasionego tour bus'a One Direction. Byłam pod wrażeniem. Za nim weszłam do niego zawołałam Styles'a i powiedziałam:
   - Dziękuje Harry - po czym posłałam mu szczery uśmiech.
I zaczynam wszystko od początku :).

                                                                           ~***~
Witam wszystkich ! Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku :) Dziękuję, że czytacie i jesteście. Kocham Was , do zobaczenia ;)

czwartek, 26 września 2013

Rozdział 4 " Hope "

    - Możemy porozmawiać? Proszę.... - zwrócił się do mnie Styles - jeżeli teraz się nie zgodzisz to bądź świadoma tego, że ja też tak łatwo nie odpuszczę. To dla mnie ważne.
Przez chwilę popatrzyłam na niego. Nie wiecie jaki ja w tamtej chwili miałam mętlik w głowie. Rozum jak zawsze mówił mi nie, natomiast serce podpowiadało tak. To już nawet nie chodzi o to: wybaczyć mu czy nie ? ...... po prostu chciałam mieć już święty spokój.
    - Dobrze Harry. Zgadzam się.
Chwilę potem zasiedliśmy w Strabucks'ie. Całkiem naturalne miejsce na rozmowę prawda ? tym bardziej, że nie będę się mogła nawet na niego wydrzeć.
    - Zamawiasz coś ? - spytał po chwili ciszy.
    - Nie..... Wiesz co ? Myślę, że najlepiej będzie jeśli od razu przejdziemy do rzeczy. - rzuciłam oschle.
    - Jak wolisz...Sprawa jest taka: Simon pozwolił nam zatrudnić pięć tancerek z dzisiejszego koncertu, no i tak jakby to powiedzieć chłopcy wybrali ciebie.
    - Nie martw się Haz - powiedziałam ironicznie - nie przyjmę tej propozycji, nie martw się nie będziesz mnie już musiał dłużej oglądać.
Napięcie wstałam i już miałam ruszyć w kierunku wyjścia kiedy złapał mnie za rękę.
    - Nie to nie tak ! Ja naprawdę się cieszę. Nawet nie wiesz jak bardzo. Po prostu chciałem z tobą porozmawiać to wszystko.
Wyrwałam dłoń z jego uścisku i usiadłam z powrotem na miejscu.
    - Mogłabyś mi chociaż opowiedzieć co się działo u ciebie podczas tych ostatnich trzech lat ? - usłyszałam ponowne pytanie dzisiejszego dnia. Tym razem z nadzieją w głosie.
    - Wszystko było w porządku - odburknęłam.
    - A jak u ciebie w domu ? Co słychać u rodziców ?
    - Nie mieszkam już z rodzicami .....
    - Rozumiem. Zważywszy na nasz wiek pewnie krótko mieszkasz sama - pokiwał lekko głową zamyślając się. Wtedy coś mnie tknęło.
    - Moglibyśmy porozmawiać gdzieś indziej ?

* Perspektywa Harry'ego *
Delikatnie zamknąłem za sobą drzwi mając nadzieję, że chłopcy mnie nie usłyszą.
    - Harry ! Jak dobrze, że jesteś. Zbieraj się, za pół godziny idziemy do klubu. - naskoczył na mnie Louis.
    - Nigdzie nie idę - warknąłem i udałem się w stronę mojego pokoju.
    - Oczywiście, że idziesz. Nie wygłupiaj się. Każdemu się zdarza gorszy dzień. - tym razem wparował do mnie Niall.
    - Czy ja się jasno nie wyraziłem! NIGDZIE NIE IDĘ ! - wrzasnąłem i zatrzasnąłem im drzwi przed nosem. Od razu bachnąłem się na łóżko i jeszcze raz odtwarzałem sobie wszystko co stało się przed paroma godzinami.

    - Wiesz już nie mieszkam z rodzicami - zaczęła ponownie Alex - wyrzucili mnie z domu dwa lata temu.
Zatkało mnie.
    - Jak to ? Dlaczego ? - jednak ona kontynuowała dalej.
    - Nie miałam dokąd iść, gdzie zamieszkać. Bezustannie szukałam jakiegokolwiek schronienia. - po jej policzkach zaczęły spływać łzy - Dzwoniłam do ciebie, szukałam cię, zostawiałam wiadomości, a ty nic Harry. Potrzebowałam cię. Potrzebowałam mojego przyjaciela, który kiedyś obiecywał mi, że przy mnie będzie. Odwróciłeś się ode mnie i nie mogłam nic zrobić. Nie chciałeś mnie znać, mieć ze mną cokolwiek wspólnego. Powiedziałeś  mi tylko te przykre słowa na sam koniec naszej przyjaźni. Naprawdę tylko tyle dla ciebie znaczyła? Po paru dniach szwendania się po londyńskich ulicach spotkałam dziewczynę bardzo podobną do mnie. Zaprzyjaźniłyśmy się, wynajęłyśmy mieszkanie.... Zaczęłam pracować. Było mi ciężko. Nie byłam wstanie pogodzić pracę z nauką. Został mi tylko rok szkoły i nie mogłam zrezygnować, ale z czegoś żyć tez musiałam. Moje dni nabierały rutyny. Wszystko zakończyło się dopiero, kiedy odpadła mi szkoła. Dołączyłam do grupy tanecznej i tak się tu znalazłam. Nie martw się, nie wiedziałam, że to twój zespół będzie na tym koncercie...
    - Alex .... ja nie.... - nie potrafiłem z siebie nic wydukać - przyjmij chociaż propozycję pracy. Obiecuję, że jeżeli to zrobisz nie będziesz już się musiała ze mną użerać...    -Jedno ci powiem Harry..... wybaczam ci. Inaczej nie potrafię. Kiedyś bardzo dużo dla mnie znaczyłeś, byłeś moim najlepszym przyjacielem...... nie jestem pewna czy ta praca będzie mądrą decyzją, dlatego to przemyślę.
    - Al ? - spojrzałem w jej zapłakane oczy.
    - Czy jest jeszcze jakaś nadzieja, że w przyszłości będziemy jeszcze przyjaciółmi ?
Pomału zaczęła odchodzić. Patrzyłem się tępo za nią, nie umiałem się ruszyć. Moje ciało było przepełnione bólem. Wszystko spiep******. Jednak ona będąc już daleko obróciła się i zawołała:
    - Nadzieja zawsze jest. - a we mnie rozeszło się nowe życie



                                                                      ~****~
Witam Was kochani !!! Rozdział trochę krótki, ale trudno :/ Następny będzie już znacznie szybciej, gdyż pomału zdrowieję. Życzę miłego dnia :) Do zobaczyska :*

                                                    CZYTASZ = KOMENTUJESZ :)

środa, 25 września 2013

Witajcie kochani !!!!!

Błagam Was o wybaczenie. Tak, wiem miałam dodać rozdział w weekend, ale akurat wypadło mi wesele kuzyna. Niestety jak to moja natura przy okazji się rozchorowałam ( zapalenie gardła :(((  ) .
Nie byłam wstanie nic napisać dlatego bardzo przepraszam. Obiecuję, że dzisiaj najpóźniej jutro rozdział się pojawi, ponieważ mam go już napisanego.
Jeszcze raz błagam o wybaczenie ! Mam nadzieję, że mnie nie zabijecie !!!!
Kocham Was , do zobaczenia :)

niedziela, 15 września 2013

Rozdział 3 " I protect you "

* perspektywa Harry'ego *
I w tym momencie spanikowałem . Nie wiedziałem co powiedzieć, co zrobić, jaki gest wykonać . Właściwie to co ja sobie myślałem? Że po tym wszystkim co jej powiedziałem ona, kiedy mnie zobaczy wpadnie mi w ramiona ? "Styles jesteś żałosny. Powinieneś zostawić ją w spokoju. "- pomyślałem. Problem w tym, że nie mogę . Nie mogę po raz kolejny jej stracić. W życiu nigdy nie byłem pewny swoich uczuć, ale ona jest moją przyjaciółką .... była moją przyjaciółką......
- Cieszę się, że Cię widzę. - rzuciłem zupełnie bez sensu.
- Cieszysz się, że mnie widzisz ? To ty mnie w ogóle pamiętasz ? - rzuciła z kpiną. Zauważyłem w jej oczach łzy. To bolało.... tak cholernie bolało.
- Chciałbym Ci to wszystko wytłumaczyć .
- Co chciałbyś mi wytłumaczyć ? Tu nie ma nic do tłumaczenia - odpowiedziała. Menadżer zaczął mnie już nawoływać. Hmmm.... no cóż on to wie kiedy wparować!! Pokręciłem znacznie głową.
- Udanego koncertu Harry. - usłyszałem, a kiedy spojrzałem przed siebie Alex już nie było .

* perspektywa Alex *
Nie mogłam zostać przy nim ani chwili dłużej. Gdybym tam została byłabym skłonna wdać się z nim w dalsza rozmowę  . Wystarczyło by kilka jego słów.   Już taka jestem.... słaba. Tak to zdecydowanie moja słabość by się do tego przyczyniła. Nie mogę sobie jednak na to pozwolić. Muszę iść do przodu, nie poddawać się , być niezależna.
 Udałam się prosto do garderoby, w której nie było nikogo. Szybko się przebrałam i ruszyłam pod scenę, gdzie czekała moja grupa. Dzisiaj jest mój dzień i nikt nie może go zepsuć. Uśmiechnęłam się . Powoli podeszłam do dziewczyn.
- Gdzie ty byłaś ? - szepnęła nerwowo Jane.
- Spokojnie już jestem musiałam, coś załatwić . Będzie dobrze. Zobaczysz.
Przed nami przeszło całe One Direction . Harry nawet na mnie nie spojrzał był jakiś taki smutny i przygnębiony....... Szkoda mi g... NIE, NIE , NIE . Alex ogarnij się ! On Cię zostawił, sprawił Ci ból a ty chcesz go ratować od depresji ! Pomyśl tylko.
Mogłam to sobie i w ten sposób tłumaczyć, ale w gruncie rzeczy chciałam dla niego dobrze. Moje życie jest bardzo skomplikowane. Ne będę się mścić, po prostu nie chcę już przywracać bólu. Nie jestem taką osobą.
Na końcu szedł brunet. Chcąc, nie chcąc spojrzałam na niego. Puścił mi oczko. Natychmiast spłonęłam rumieńcem.

* perspektywa Harry'ego *
Nie miałem ochoty wyjść na scenę. Kochałem swoich fanów, ale nie byłem do tego w najlepszym nastroju. Nawet Louis nie potrafił mnie rozśmieszyć. W końcu jednak wszyscy wyszliśmy na scenę . Koncert ruszył. Szczerze ? Nie mogłem na to patrzeć jak Alex tańczy koło Zayn'a . Oboje byli tacy uśmiechnięci i chyba flirtowali ze sobą. Kurczę byłem okropnie zazdrosny. Sam tego chciałem, prawda ? To wszystko moja wina. Gdybym mógł cofnąć czas...

* perspektywa Alex *
- AAAAaaaaaaaaa ! - krzyczałyśmy z dziewczynami po zejściu ze sceny.
- To było niesamowite ! - byłam bardzo szczęśliwa.
- Widziałyście te wszystkie efekty.... - Verze aż zabrakło słów.
- Dałyście dobry występ dziewczyny ! - trenerka próbowała nasz przekrzyczeć, co niestety nie udawało się jej. Zaśmiała  się tylko serdecznie i wyszła.

                                                                    ***
Miałam zamiar już wyjść z areny i udać się w samotną drogę do domu. Otwierałam duże szklane drzwi, kiedy ktoś złapał moje ramię. Bojąc się kogo mogę zobaczyć, powoli obróciłam się w jego stronę.





                                                               ~*** ~
Hej gwiazdy ! Przepraszam za tak długą nie obecność. Teraz rozdziały będą dodawane częściej. Miłego dnia . Kocham Was :)

piątek, 6 września 2013

Rozdział 2 " Turn your face "


  *** ( tydz. później )

Stałyśmy przed wielka O2 arena i ... nie mogłyśmy w to uwierzyć. To było coś nie do opisania . W końcu jednak poproszono nas o wejście. W środku było cudownie.
Nie było jednak nam dane nacieszyć się tym cudownym widokiem, gdyż nasz trenerka momentalnie nas z tam tond "porwała".
- Dziewczyny zaraz pójdziecie się przebrać, a na oglądanie sceny przyjdzie jeszcze czas. Najpierw jednak musicie poznać jeden z największych boybandów na świecie z którym wystąpicie!

                                                             * perspektywa Harry'ego *

-  Tutaj macie dokumenty tancerek, które będą tańczyły na koncercie. Widzimy się za godzinę - Paul rzucił zieloną teczkę na stół i wyszedł. Swoją drogą ten człowiek ma tupet... Czasami ma go dosyć!
- No to co chłopcy zobaczymy z kim mamy do czynienia - łobuzersko uśmiechnął się Zayn.
Zaśmialiśmy się. Każdy z nas wybierał swoje faworytki, nie mówiąc pozostałym, która to. Przeglądałem więc po kolei każdą z kart podziwiając piękne dziewczyny. Nie było w tym nic złego, gdyż jak na razie byłem singlem. Gorzej mieli Liam i Louis, którzy byli już zajęci. Po numerze 16, przyszła kolej na 17. Otworzyłem kartę, ale tego co tam zobaczyłem nie mogłem się spodziewać. Spojrzałem na zdjęcie tak dobrze znanej mi dziewczyny i pomyślałem, że to jakiś żart. Nagle wszystkie wspomnienia wróciły:

Zapukałem do drzwi jej domu. Nie musiałem długo czekać, już po chwili drzwi otworzyła mi urocza brunetka.
- To co idziemy ? - zapytała dając mi buziaka w policzek.
- Idziemy - zawtórowałem jej .
Potem razem ruszyliśmy w kierunku szkoły.
                                                                                
                                                                                ***
- Naprawdę tak ci powiedział ? - Alex nie mogła przestać się śmiać . Nie przeszkadzało mi to. Uwielbiałem kiedy to robiła.
- Przecież ci mówię. Fakt : wyszedłem na niezłego idiotę , ale facet też nie był bez winy ! - powiedziałem to tonem tak poważnym, że po chwili również dołączyłem to tarzającej się ze śmiechu dziewczyny.

                                                                              ***
- Harry myślisz, że po liceum nasze drogi się rozejdą ? Że przestaniemy się przyjaźnić ? - spojrzała na mnie tym swoim specyficznym wzrokiem . Przyjrzałem się jej uważnie. Dopiero teraz zauważyłem jaka jest ładna. Po chwili namysłu odpowiedziałem :
- Mam nadzieję, że nie . Przynajmniej nie z mojej strony. - odpowiedziałem szczerze. Nie chciałem żeby ta przyjaźń się skończyła.  Powtórnie na nią spojrzałem. Uśmiechnęliśmy się do siebie.

                                                                              ***

- Taka gwiazda jak ja , może mieć takich zwykłych przyjaciół jak ty - zwróciłem się do niej . W głębi serca wcale tak nie myślałem. Jednak musiałem to zrobić dla jej dobra..... Szkoda tylko, że o tym nie wiedziała .
                      
Ostatni raz spojrzałem na kartę przede mną.
                               17. Alex Corney - 19 lat , Londyn

I z głuchym trzaskiem ją zamknąłem.
- No to które wybraliście ? - usłyszałem Niall'a.
Pomału odechciewało mi się tej zabawy, ale nie miałem wyboru. Na pewno nie powiem tego chłopakom... nie zrozumieli by.
- Ja jestem za 3 - Payne pomachał kartką.
- Ja biorę 20 - zdecydował Horan - podobają mi się jej blond włosy.
- Za to ja pozostaję wierny Harry'emu - teatralnie powiedział ze śmiechem Lou.
- Tak Tommo, ja chyba też zostaję przy tej opcji. Moje sexy loki byłyby zazdrosne.
- Mi się spodobała... - Malik zaczął grzebać w kartkach - 17?... tak 17 - usłyszałem, a moje serce zamarło.
                                                                        ***
- Hej dziewczyny ! - przywitaliśmy tancerki po krótkim przedstawieniu naszego menadżera. W ich grupce zupełnie z tyłu dostrzegłem Corney. Starałem się zachować jak najbardziej normalny wyraz twarzy. Dziewczyny były uradowane na nasz widok. Każdą mocno uścisnęliśmy. Nasi fani byli dla nas naprawdę ważni. Pięć minut później zostanie mi już tylko jedna osoba. Podążała ona na samym końcu ze spuszczoną głową. Ja też już miałem wracać, ale jakaś niewiadoma siła pociągnęła mnie w jej stronę.
- Alex - krzyknąłem za nią. Zatrzymała się i skierowała twarz w moją stronę. Pozostałe dziewczyny nawet tego nie zauważyły, gdyż były niesamowicie rozgadane. Z jej twarzy nie umiałem wyczytać nic, była taka pusta, bez koloru. Zupełnie inna niż widziałem ją po raz ostatni. Podszedłem jeszcze bliżej i stanąłem z nią twarzą w twarz .
- Co chcesz ? - zapytała patrząc w zupełnie inny punkt. Zbytnio się mną nie zainteresowała.
- Ja...- zacząłem .

                                                                          ~**********~
Witam, witam !!! Mamy rozdział 2 :) Jak to mówią początki są trudne. Dziękuje za każdy komentarz i liczbę wyświetleń !!!!
 
 
 

Liebster Awards

Zostałam nominowana do Liebster Award przez bloga http://zycie-nie-zawsze-jest-kolorowe-story.blogspot.com/  Bardzo dziękuję <3

Pytania:
1. Ile masz lat ?
Mam 15 lat.

2. Jak masz na imię ?
Aleksandra

3. Masz jakieś zwierzę /
Niestety nie mam, ale bardzo chciałabym mieć psa . :)

4. Co ( lub kto ) cię zainspirowało do pisania bloga ?
Myślę, że moją inspiracją do pisania bloga są tak naprawdę wszyscy, którzy prowadzą blogi. Na początku pisałam swoje opowiadania w zeszycie i pozostawały one tylko dla mnie ( bałam się wstawiać to na internecie ). Kiedy zauważyłam, że inne osoby mają tą wiarę w siebie i prowadzą blogi pomyślałam sobie " Ogarnij się i spróbuj. Zawsze warto dać coś od siebie ". I tak to się właśnie zaczęło, a zakończyło się zaśmiecanie mojego biurka .

5.Ulubiony aktor/aktorka ?
Moim ulubionym aktorem jest Jamie Campbell Bower . :)

6. Do jakich fandomów  należysz ?
Należę do fandomów directioners, mixers, janoskianators .

7. Największe marzenie ?
Ciężko mi wybrać jedno, więc podam trzy największe i najważniejsze. :) Chciałabym spotkać swoich idoli i zamieszkać w Londynie oraz zagrać w filmie.

8. Wiesz kim chcesz być w przyszłości? Jeśli tak to kim?
Jeszcze nie wiem kim bym chciała być w przyszłości, ale chciałabym żeby moja praca była pożyteczna i żebym miała satysfakcje z tego co robię.

9. Jakie jest twoje hobby ?
Kocham muzykę, teatr, film i uwielbiam tańczyć. Moim kolejnym hobby jest gra na gitarze.

10. Jaki jest twój ulubieniec z 1D ?
Naprawdę ciężko wybrać, gdyż cała piątka jest wspaniała, ale wybieram Zayn'a i Louis'a.

11. Masz tt ?
Tak mam twittera :) @AlexFlowerscy

Blogi, które nominuję :
1.http://wlasnietutaj.blogspot.com/
2.http://finally-i-find-you.blogspot.com/
3.http://penalty-one-direction.blogspot.com/
4.http://zycie-jest-dziwne.blogspot.com/
5.http://we-can-mend-that.blogspot.com/
6.http://fed-up-with-the-fantasie.blogspot.com/
7.http://never-said-yes.blogspot.com/
8.http://fromyourlust.blogspot.com/
9.http://za-morze.blogspot.com/
10.http://changes-fanfiction.blogspot.com/
11.http://opowiadanie-o-one-direction-natka.blogspot.com/

Pytania ode mnie:
1. Jak masz na imię ?
2. Ile masz lat ?
3. Czy masz jakieś przezwisko ? Jeśli nie to jak chciałbyś aby się zwracano do Ciebie ?
4. Czy masz rodzeństwo ?
5. Do jakich fandomów należysz ?
6. Który z 1D jest Twoim ulubieńcem ?
7. Jaka jest Twoja ulubiona piosenka ?
8. Jakie jest twoje hobby.
9. Jaki jest Twój ulubiony kolor ?
10. Twoje największe marzenie ?
11. Ulubiony sklep ?

środa, 4 września 2013

Rozdział 1 " Listen to your heart "


 
Budzik niemiłosiernie zaczął dzwonić. Mając jeszcze przymknięte oczy namacalnie go wyłączyłam. Kolejny ciężki dzień czas zacząć. Zwaliłam się z łóżka i leniwie ruszyłam w stronę  łazienki, aby wykonać poranną toaletę. Kiedy już się umyłam i ubrałam poszłam do kuchni na śniadanie.  Nie zdziwił mnie tam widok mojej przyjaciółki w najlepsze pałaszującej posiłek.



- Smacznego ...- rzuciłam w jej kierunku i zaparzyłam sobie kawę.
- Um... dziękuję - odpowiedziała z zapchaną buzia .
Usiadłam więc koło niej przy stole i bez słowa sączyłam ciemną ciecz. Właśnie w takich chwilach odczuwałam skutki przed wczesnego wyprowadzania się z domu. Krótko mówiąc sama bym się nie wyprowadziła w wieku siedemnastu lat, ale moi rodzice zawzięcie dążą do celu. Dobitnie mi to pokazali wyrzucając mnie za próg, a że nie mam żadnego rodzeństwa ani rodziny w pobliżu wylądowałam tu z moją przyjaciółką Mary. Zresztą ona też miała podobnie. Miałam niesamowite szczęście że ją spotkałam. Rozumie mnie jak nikt inny i wspiera. Po odejściu mojego byłego przyjaciela tak bardzo potrzebowałam kogoś komu mogłabym się wyżalić, komuś komu mogłabym się zwierzyć . Jednak w głębi duszy zawsze potrzebowałam jego...
- O czym myślisz ? - Mar pomachała mi ręką przed oczami.
- Wiesz, wspominam dzień w którym się poznałyśmy. - lekko się uśmiechnęłam.
- Tak Alex, to było naprawdę niezwykle ciekawe wydarzenie kiedy wylałaś  na mnie sok pomarańczowy - wywróciła teatralnie oczami - ale po pierwsze nie umiesz kłamać, a po drugie zaraz spóźnisz się na trening . - wskazała zegar wiszący tuż nad drzwiami, wskazujący godzinę dziesiątą.
- Przepraszam ja ..- było mi strasznie wstyd, ale uwierzcie nie chciałam rozdrapywać starych ran i w kółko wracać do tego wszystkiego.
- Daj spokój, leć już.
Szybko zabrałam torbę, klucze i wyszłam z domu. Szłam zwartym szybkim krokiem, aby zdążyć na czas. Mojej uwadze nie uszło jednak piękno czerwcowego Londynu. Specjalnie wybrałam trasę przez pobliski park by móc się nacieszyć tą barwną paletą kolorów. Wokoło tętniło życie : chłopcy grali w piłkę, dziewczynki bawiły się lalkami na soczyście zielonym trawniku, dorośli zaczytali się w porannych gazetach na ławkach w parku i w  końcu ludzie pracujący, którzy przechodząc dzisiaj ulicami nie szczędzili sobie uśmiechów. Nie dziwiłam im się, sama się uśmiechałam. W mgnieniu oka doszłam pod studio taneczne. Ćwiczyły tu najbardziej znane grupy taneczne w kraju. Ja dostałam się do jednej z nich. Kiedy skończyłam szkołę, postanowiłam sobie trochę odpuścić i poczekać ze studiami aż skończę dwadzieścia lat. Mary namówiła mnie żebym zgłosiła się tu na casting , ponieważ zawsze chciałam tańczyć. I tak oto się tutaj dostałam. Mieliśmy już za sobą kilka mistrzostw, ale ponoć nasza trenerka- Sophie, szykuje dla nas coś specjalnego. Dzisiaj się wszystko okaże.  Weszłam do naszej szatni gdzie była już większa połowa z nas.
- Cześć Alex - przywitały mnie dziewczyny.
- Hej. Jak tam u was ?
- W porządku, ale wszyscy zastanawiamy się jaką niespodziankę miała trenerka na myśli - odpowiedziała mi Jade.
- Pewnie znowu jakieś mistrzostwa, zawody.... może jakaś "bitwa uliczna" - Vera zaczęła wymieniać.
- Nigdy nic nie wiadomo, przekonajmy się.- usłyszałam ponowną wypowiedź Jade.
                                                                         ***

- Dziewczyny czeka nas bardzo ważne zadanie. - Sophie stanęła przed nami - Za tydzień ....wystąpicie na koncercie jednej z największych gwiazd na świecie.
- Że co ??????? - zawołałyśmy wszystkie.
To było mega wyróżnienie. Powiem szczerze ze czegoś takiego się nie spodziewałam .
- A kto to taki?- zaczęły dopytywać się dziewczyny.
- Przekonacie się na miejscu - trenerka zakończyła swoją wypowiedź tajemniczym uśmiechem.
Dla mnie nie miało to teraz najmniejszego znaczenia. Liczyło się to że moje marzenie się spełni i wystąpię na wielkiej scenie.
                                                                               ~*****~
Witam witam ! Pierwszy rozdział jeszcze bez rozwinięcia akcji . Teraz to opowiadanie umieszczam na tym blogu ze względu na usterki techniczne. Bardzo wam dziękuję za komentarze na poprzednim blogu i liczbę wyświetleń. Niestety ruszam od początku.
Do zobaczenia
xo Brooks xo

Prolog " You always still be mine "

- Harry.... H-Haaarryyy prze-przestań - zanosiłam się od śmiechu. Styles robił to specjalnie. To niesprawiedliwe ! Jak to możliwe, że tak szybko mnie złapał. Teraz okropnie się na mnie mścił, gilgocząc mnie już prawie pół godziny.
- Oj, Alex daj już spokój ! - udawał rozzłoszczonego- Ciągle marudzisz ! Pójdziesz ze mną na tą imprezę czy nie ?- na chwilę przerwał moje katusze. 
- Jeżeli Ci powiem, że pójdę to mnie oszczędzisz ? - uniosłam jedną brew.
-Powiedźmy...- zaśmiał się łobuzersko.
                                                                  ***
- Harry myślisz, że po liceum nasze drogi się rozejdą? Że przestaniemy się przyjaźnić ?- spojrzałam na chłopaka leżącego po drugiej stronie mojego łóżka.
- Mam nadzieję, że nie. Przynajmniej nie z mojej strony - uśmiechnęliśmy się do siebie.
                                                                 ***
 Teraz, gdy patrzę na nasze wspólne zdjęcie czuję zawód. Tamte puste słowa już nic dla mnie nie znaczą. Po moim policzku spłynęła łza.Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi od podstawówki, a teraz nasza przyjaźń już nie istnieje. Harry odszedł.Byłam głupia, że mu zaufałam. On zwyczajnie się mną bawił i wykorzystywał mnie. Bolały mnie tamte słowa: " Taka gwiazda jak ja, nie może mieć takich zwykłych przyjaciół jak ty ". Odkąd zgłosił się do x-factora, urwał ze mną kontakt. Nigdy nie odważyłam się mu powiedzieć, co tak naprawdę do niego czuję. Teraz mam 19 lat i normalne życie. Nie było już w nim miejsca na Harry'ego Styles'a.

                                                                       ***
Witam ! No to mamy prolog. Tekst pisany pochyłym drukiem to retrospekcja. Mam nadzieje, że Wam się podobało.  Do zobaczenia!